W dniu 2023-12-04 o 16:38, Robert Tomasik pisze:
> W dniu 04.12.2023 o 11:45, J.F pisze:
>> Moze NS to jakis wyjątkowy powiat i pomagacie ...
>
> Jak czytam te kolumnie, to po prostu nie wierzę. U nas, jak osoba
> przyjdzie do innej jednostki, niż powinna, to pierwsze pytanie jest, czy
> czasem tam ktoś jej nie odesłał, bo się to tępi. Ni9e wiem, jak jest
> gdzie indziej. Czasem się o tym na spotkaniach gwarzy i nikt nie
> przyznaje się do odsyłania ludzi  ale może się nie chwalą. Shrek chciał
> strasznie błysnąć, jak to go zlali i wyszło mu "tak sobie".

W dużych miastach często bywa tak, że w jednostce jest jeden lub dwóch
funkcjonariuszy, którzy przyjmują zawiadomienia. Gdy wejdzie się na
komendę czy posterunek to często siedzi kilka osób i czeka. Podchodzi
się do lady czy do okienka i mówi w skrócie o co chodzi, często
umundurowany, mówi, że to trzeba poczekać. Jedno przyjmowanie
zawiadomienia trwa różnie, zależy od sprawy: 20-60 minut, to przy 6
osobach czekających , dwóch przyjmujących może to trwać nawet 3 godziny.
Oczywiście, po wstępnym wysłuchaniu, dyżurny proponuje, że można w domu
pismo napisać i wtedy nie czeka się, za kilka dni się przychodzi aby to
co się napisało przepisać na oficjalny druk.