eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoproblem z lesingodawca prawo wlasnosci pojazdu › Re: problem z lesingodawca prawo wlasnosci pojazdu
  • Data: 2004-04-20 17:20:22
    Temat: Re: problem z lesingodawca prawo wlasnosci pojazdu
    Od: kesser <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Leasing auta byl na osobe X(firme)
    W drodze porozumienia odkupilem owy samochod od pana X ale nie byl on splacony
    jeszcze w 100%.
    Leasingodawca mial podac kwote do zamkniecia leasingu(leasing byl w
    walucie przeliczenie itd). Wystawil wiec fakture proforma na mnie na
    laczna kwote powiedzmy 20 tys.(luty 2002)
    Na podstawie faktury bank do ktorego wystapilem o kredyt samochodowy
    uruchomil srodki w wysokosci owej faktury i przelal je na konto wskazane
    przez leasingodawce. Ale bank zastrzegl, ze uruchomi srodki pod warunkiem,
    ze auto bedzie przerejestrowane na bank jako zastaw. Zostalo to
    uczynione(poczatek kwietnia 2002). Leasingodawca otrzymal wiec srodki
    zgodnie z faktura proforma. Cala procedure rejestracji, przelania srodkow
    prowadzil pan z banku udzielajacego kredyt(mam orginal przelewu owej kwoty
    do leasingu). Po calej transakcji probowalem wydobyc komplet kluczykow i
    orginal faktury od leasingodawcy. Nie moznosc skontaktowania sie
    telefonicznie zmusila mnie do przefaxowania prosby w/w mam na to
    potwierdzenie z faxu w lipcu 2002.
    Teraz leasing(konkretnie jeden pan) przypomnial sobie ze cos im brakuje i
    straszy sankcjami. Roznica miesiaca ktory jest od czasu faktury i
    rejestracji nawet gdyby, to jedna rata leasingowa to jest kwota okolo 1000
    pln, a nie prawie 5000 pln jak sie domagaja. Wg. mnie z rozmowy wynikalo,
    ze poprostu pan w leasingu zle policzyl kwote zamkniecia. Zaczeli go
    cisnac wiec probuje sprawe zalatwic tak zeby samemu nie oberwac. Ma trzy
    drogi albo dostanie kase od bylego wlasciciela, albo ode mnie lub sam
    pokryje roznice.
    W tym przypadku nie bylo umowy kupna sprzedazy pomiedzy mna a panem X bo
    samochod byl wlasnoscia leasingu i odkupiony zostal od niego na podstawie
    faktury (proforma). Pan X byl uzytkownikiem i wyrazil tylko chec pozbycia
    sie auta na co leasingodawca sie zgodzil. Na to, ze jest to na razie
    sprawa ktora pan z leasingu probuje zalatwic bez rozglosu wskazuje tez to,
    ze nie przyslal nigdy oficjalnego monitu/pisma, ze cos jest nie tak. I nie
    potrafi zabardzo odpowiedziec na pytanie skad wziela sie ta kwota tzn. czy
    jest to jakas kwota zaleglosci splat rat, czy np. tzw. kwota wykupu. Boje
    sie ze facet np. zglosi na policje np. kradziez czy jak on tam moze,
    zatrzymaja mnie gdzies na trasie i zarekwiruja auto do wyjasnienia. Trudno
    zeby policjant drogowki rozstrzygal tego typu sprawy.
    k...@g...pl
    PS nie wiem jak to jasniej opisac moze jakies pytania pomocnicze

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1