eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoproblem z lesingodawca prawo wlasnosci pojazdu
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 9

  • 1. Data: 2004-04-20 09:46:01
    Temat: problem z lesingodawca prawo wlasnosci pojazdu
    Od: kesser <k...@g...pl>

    Witam
    Problem jest nastepujacy:
    Na podstawie faktury proforma nabylem samochod od leasingodawcy, auto
    kupilem ale skredytowalem je tzn. fizycznie pieniadze przeszly z banku do
    leasingodawcy. Auto jest w kredycie zostal ustanowiony zastaw itd. Po
    dwoch latach dzwoni pan z leasingu do mnie, ze jeszcze mu jakas kwota
    zostala do uregulowania. W lipcu 2002 monitowalem faxem ze nadal nie
    otrzymalem orginalu faktury ani kompletu kluczykow od
    leasingodawcy(kontakt telefoniczny byl nie mozliwy nigdy nikogo tam nie
    bylo) do tej pory nie otrzymalem kluczykow ani faktury. Facet straszy, ze
    to przestepstwo (na jakiej podstawie przerejestrowano samochod) bo faktura
    proforma nie jest dokumentem ksiegowym. Zgadza sie ale to jest jedyna
    procedura bank musi miec podstawe do uruchomienia kredytu a leasingodawca
    nie wystawi orginalnej faktury do czasu otrzymania zaplaty. Cala procedura
    kredytu zalatwiana byle przez bank lacznie z wydzialem komunikacji.
    Czy moze leasingodawca cos mi zrobic, tym bardziej ze ocknol sie po 2
    latach?
    k...@g...pl

    PS: Facet odnioslem wrazenie ze zle policzyl kwote wykupu i tu tkwi
    problem. Wydaje mi sie ze prawnie to jego problem ze zle wyliczyl. To
    wyglada dla mnie tak jakbym kupil auto od kowalskiego np. ugadujemy sie na
    10 tys. a po dwoch latach sprzedawca dzwoni zebym mu doplacil 2000 bo mu
    sie przypomnialo, ze w ogloszeniu sprzedazy nie bylo radia a on zapomnial
    wyjac.


  • 2. Data: 2004-04-20 12:52:01
    Temat: Re: problem z lesingodawca prawo wlasnosci pojazdu
    Od: "Pussy" <i...@w...pl>


    Użytkownik "kesser" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:pan.2004.04.20.09.46.00.318099@go2.pl...
    > Witam
    > Problem jest nastepujacy:
    > Na podstawie faktury proforma nabylem samochod od leasingodawcy, auto
    > kupilem ale skredytowalem je tzn. fizycznie pieniadze przeszly z banku do
    > leasingodawcy. Auto jest w kredycie zostal ustanowiony zastaw itd. Po
    > dwoch latach dzwoni pan z leasingu do mnie, ze jeszcze mu jakas kwota
    > zostala do uregulowania. W lipcu 2002 monitowalem faxem ze nadal nie
    > otrzymalem orginalu faktury ani kompletu kluczykow od
    > leasingodawcy(kontakt telefoniczny byl nie mozliwy nigdy nikogo tam nie
    > bylo) do tej pory nie otrzymalem kluczykow ani faktury. Facet straszy, ze
    > to przestepstwo (na jakiej podstawie przerejestrowano samochod) bo faktura
    > proforma nie jest dokumentem ksiegowym. Zgadza sie ale to jest jedyna
    > procedura bank musi miec podstawe do uruchomienia kredytu a leasingodawca
    > nie wystawi orginalnej faktury do czasu otrzymania zaplaty. Cala procedura
    > kredytu zalatwiana byle przez bank lacznie z wydzialem komunikacji.
    > Czy moze leasingodawca cos mi zrobic, tym bardziej ze ocknol sie po 2
    > latach?
    > k...@g...pl
    >
    > PS: Facet odnioslem wrazenie ze zle policzyl kwote wykupu i tu tkwi
    > problem. Wydaje mi sie ze prawnie to jego problem ze zle wyliczyl. To
    > wyglada dla mnie tak jakbym kupil auto od kowalskiego np. ugadujemy sie na
    > 10 tys. a po dwoch latach sprzedawca dzwoni zebym mu doplacil 2000 bo mu
    > sie przypomnialo, ze w ogloszeniu sprzedazy nie bylo radia a on zapomnial
    > wyjac.
    >

    faktycznie fakt8ra proforma nie jest dokumentym księgowym, ale leasingodawca
    mógł jak najbardziej do momentu zapłaty wystawić ci fakturę Vatowską w
    oryginale tylko że na przelew np. 30 dni. Jaki problem? Jest wolny rynek. Po
    otrzymaniu kwoty pieniężnej ma on obowiązek w ciągu 7 dni na wystawienie
    fakltury VAT (chyba Ordynacja podatkowa o tym mówi, nie pamętam). Co dotyczy
    jego "zapomniało ise"- polecam sprawdzić umowę leasingui kwotę tam omówioną
    do zapłacenia, policzenia wszystkich rat- zobaczysz wtedy kto jest winny,.

    pozdrawiam
    I.



  • 3. Data: 2004-04-20 13:42:56
    Temat: Re: problem z lesingodawca prawo wlasnosci pojazdu
    Od: kesser <k...@g...pl>

    A co w sytuacji gdy mam podejrzenie, ze pracownik firmy leasingujacej
    poprostu pomylil sie w wyliczeniu kwoty i teraz albo uda mu sie ja
    "wydebic" albo sam bedzie musial poniesc tego konsekwencje. Przetrzymuje
    kluczyki i fakture(bo nie moze jej od ksiegowosci dostac bo
    brakuje) z mysla ze tym mnie przekona. Wnioskuje tak bo pan powiedzial, ze
    jak mu wplynie ta zaleglosc w ciagu tygodnia to on od odsetek odstapi. Po
    2 latach to sa dosc duze pieniadze i nie sadze by zwykly pracownik mial
    prawo decydowac o pieniadzach firmy od tak sobie?

    Zastanawiam sie w tej sytuacji czy nie wystapic z pismem do jego
    przelozonego o zwrot kluczykow i faktury?
    Kto odpowiada za takie bledy wg. mnie pracownik firmy i to jest chyba w
    jego odpowiedzialnosci na stanowisku pracy?
    Jutro jeszcze wpadne po porade
    do adwokata ale im wiecej ludzi sie wypowie tym wieksza pewnosc.

    PS umowy leasingujacej nie mam bo to nie byl moj leasing


  • 4. Data: 2004-04-20 15:44:47
    Temat: Re: problem z lesingodawca prawo wlasnosci pojazdu
    Od: "Pussy" <i...@w...pl>


    Użytkownik "kesser" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:pan.2004.04.20.13.42.55.318937@go2.pl...
    > A co w sytuacji gdy mam podejrzenie, ze pracownik firmy leasingujacej
    > poprostu pomylil sie w wyliczeniu kwoty i teraz albo uda mu sie ja
    > "wydebic" albo sam bedzie musial poniesc tego konsekwencje. Przetrzymuje
    > kluczyki i fakture(bo nie moze jej od ksiegowosci dostac bo
    > brakuje) z mysla ze tym mnie przekona. Wnioskuje tak bo pan powiedzial, ze
    > jak mu wplynie ta zaleglosc w ciagu tygodnia to on od odsetek odstapi. Po
    > 2 latach to sa dosc duze pieniadze i nie sadze by zwykly pracownik mial
    > prawo decydowac o pieniadzach firmy od tak sobie?
    >
    > Zastanawiam sie w tej sytuacji czy nie wystapic z pismem do jego
    > przelozonego o zwrot kluczykow i faktury?
    > Kto odpowiada za takie bledy wg. mnie pracownik firmy i to jest chyba w
    > jego odpowiedzialnosci na stanowisku pracy?
    > Jutro jeszcze wpadne po porade
    > do adwokata ale im wiecej ludzi sie wypowie tym wieksza pewnosc.
    >
    > PS umowy leasingujacej nie mam bo to nie byl moj leasing

    strasznie zagmatwałeś cała sprawę, juz nie wiem o co chodzi. jakbyś zechciał
    napisac od poczatku jak wszystko przebiegało:
    kto zawierał umowę leasingu, jak zostało spłacone, czy została zapłacona
    kwota wykupu, czy jest jakiś protokół odbioru pojazdu......wszystkie
    szczegóły ale chronologicznie, bo tak ciężko cokolwiek powiedzieć
    pozdrawiam
    I.



  • 5. Data: 2004-04-20 16:28:21
    Temat: Re: problem z lesingodawca prawo wlasnosci pojazdu
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "kesser" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:pan.2004.04.20.09.46.00.318099@go2.pl...

    Transakcja została moim zdaniem zawarta. Oni złożyli Ci ofertę przesyłając
    fakturę pro forma, a Ty tę ofertę przyjąłeś dopełniając formalności i
    regulując należność.

    Skoro tacy cwani, to ja proponuję po kolei:

    1) powiadomić prokuraturę, że doprowadzili Cię do niekorzystnego
    rozporządzenia mieniem w ten sposób, ze przyobiecali sprzedaż za określoną
    kwotę pieniędzy (faktura pro forma), należność uzgodnioną otrzymali
    (przelew z banku), a wydać przedmiotu w całości nie chcą (te kluczyki) -
    jest to przestępstwo oszustwa.

    2. Powiadomić Urząd Skarbowy, że lesingodawca odmówił wystawienia faktury
    pomimo zawarcia transakcji - jest to przestępstwo z Kodeksu
    karnego-skarbowego.


  • 6. Data: 2004-04-20 17:20:22
    Temat: Re: problem z lesingodawca prawo wlasnosci pojazdu
    Od: kesser <k...@g...pl>

    Leasing auta byl na osobe X(firme)
    W drodze porozumienia odkupilem owy samochod od pana X ale nie byl on splacony
    jeszcze w 100%.
    Leasingodawca mial podac kwote do zamkniecia leasingu(leasing byl w
    walucie przeliczenie itd). Wystawil wiec fakture proforma na mnie na
    laczna kwote powiedzmy 20 tys.(luty 2002)
    Na podstawie faktury bank do ktorego wystapilem o kredyt samochodowy
    uruchomil srodki w wysokosci owej faktury i przelal je na konto wskazane
    przez leasingodawce. Ale bank zastrzegl, ze uruchomi srodki pod warunkiem,
    ze auto bedzie przerejestrowane na bank jako zastaw. Zostalo to
    uczynione(poczatek kwietnia 2002). Leasingodawca otrzymal wiec srodki
    zgodnie z faktura proforma. Cala procedure rejestracji, przelania srodkow
    prowadzil pan z banku udzielajacego kredyt(mam orginal przelewu owej kwoty
    do leasingu). Po calej transakcji probowalem wydobyc komplet kluczykow i
    orginal faktury od leasingodawcy. Nie moznosc skontaktowania sie
    telefonicznie zmusila mnie do przefaxowania prosby w/w mam na to
    potwierdzenie z faxu w lipcu 2002.
    Teraz leasing(konkretnie jeden pan) przypomnial sobie ze cos im brakuje i
    straszy sankcjami. Roznica miesiaca ktory jest od czasu faktury i
    rejestracji nawet gdyby, to jedna rata leasingowa to jest kwota okolo 1000
    pln, a nie prawie 5000 pln jak sie domagaja. Wg. mnie z rozmowy wynikalo,
    ze poprostu pan w leasingu zle policzyl kwote zamkniecia. Zaczeli go
    cisnac wiec probuje sprawe zalatwic tak zeby samemu nie oberwac. Ma trzy
    drogi albo dostanie kase od bylego wlasciciela, albo ode mnie lub sam
    pokryje roznice.
    W tym przypadku nie bylo umowy kupna sprzedazy pomiedzy mna a panem X bo
    samochod byl wlasnoscia leasingu i odkupiony zostal od niego na podstawie
    faktury (proforma). Pan X byl uzytkownikiem i wyrazil tylko chec pozbycia
    sie auta na co leasingodawca sie zgodzil. Na to, ze jest to na razie
    sprawa ktora pan z leasingu probuje zalatwic bez rozglosu wskazuje tez to,
    ze nie przyslal nigdy oficjalnego monitu/pisma, ze cos jest nie tak. I nie
    potrafi zabardzo odpowiedziec na pytanie skad wziela sie ta kwota tzn. czy
    jest to jakas kwota zaleglosci splat rat, czy np. tzw. kwota wykupu. Boje
    sie ze facet np. zglosi na policje np. kradziez czy jak on tam moze,
    zatrzymaja mnie gdzies na trasie i zarekwiruja auto do wyjasnienia. Trudno
    zeby policjant drogowki rozstrzygal tego typu sprawy.
    k...@g...pl
    PS nie wiem jak to jasniej opisac moze jakies pytania pomocnicze


  • 7. Data: 2004-04-20 21:08:12
    Temat: Re: problem z lesingodawca prawo wlasnosci pojazdu
    Od: sebol <l...@s...pl>



    kesser wrote:

    > Leasing auta byl na osobe X(firme)
    > W drodze porozumienia odkupilem owy samochod od pana X ale nie byl on splacony
    > jeszcze w 100%.
    > Leasingodawca mial podac kwote do zamkniecia leasingu(leasing byl w
    > walucie przeliczenie itd). Wystawil wiec fakture proforma na mnie na
    > laczna kwote powiedzmy 20 tys.(luty 2002)

    czyli ta kwote miales uregulowac i to zrobiles.



    > Teraz leasing(konkretnie jeden pan) przypomnial sobie ze cos im brakuje i
    > straszy sankcjami. Roznica miesiaca ktory jest od czasu faktury i
    > rejestracji nawet gdyby, to jedna rata leasingowa to jest kwota okolo 1000
    > pln, a nie prawie 5000 pln jak sie domagaja. Wg. mnie z rozmowy wynikalo,
    > ze poprostu pan w leasingu zle policzyl kwote zamkniecia. Zaczeli go
    > cisnac wiec probuje sprawe zalatwic tak zeby samemu nie oberwac. Ma trzy
    > drogi albo dostanie kase od bylego wlasciciela, albo ode mnie lub sam
    > pokryje roznice.

    pokaz mu ze wybrał zły odres. Poproś o podstawę prawną na której
    zmieniają warunki sprzedaży.


    > W tym przypadku nie bylo umowy kupna sprzedazy pomiedzy mna a panem X bo
    > samochod byl wlasnoscia leasingu i odkupiony zostal od niego na podstawie
    > faktury (proforma). Pan X byl uzytkownikiem i wyrazil tylko chec pozbycia
    > sie auta na co leasingodawca sie zgodzil. Na to, ze jest to na razie
    > sprawa ktora pan z leasingu probuje zalatwic bez rozglosu wskazuje tez to,
    > ze nie przyslal nigdy oficjalnego monitu/pisma, ze cos jest nie tak. I nie
    > potrafi zabardzo odpowiedziec na pytanie skad wziela sie ta kwota tzn. czy
    > jest to jakas kwota zaleglosci splat rat, czy np. tzw. kwota wykupu. Boje
    > sie ze facet np. zglosi na policje np. kradziez czy jak on tam moze,
    > zatrzymaja mnie gdzies na trasie i zarekwiruja auto do wyjasnienia. Trudno
    > zeby policjant drogowki rozstrzygal tego typu sprawy.

    nie rozumiem? to kto jest w koncu włascicielem - bo z tekstu wynika ze
    ty. Wiec to ty jestes wpisany w dowodzie rejestracyjnym. Tak wiec na
    jakiej podstawie miałaby tu wkraczać policja?


    --
    l...@s...pl


  • 8. Data: 2004-04-20 21:16:16
    Temat: Re: problem z lesingodawca prawo wlasnosci pojazdu
    Od: kesser <k...@g...pl>


    > nie rozumiem? to kto jest w koncu włascicielem - bo z tekstu wynika ze
    > ty. Wiec to ty jestes wpisany w dowodzie rejestracyjnym. Tak wiec na
    > jakiej podstawie miałaby tu wkraczać policja?
    Teoretycznie tak ale auto jest w kredycie wiec w dowodzie wlascicielem
    jest bank ja jestem na drugiej stronie jako uzytkownik to jest standardowa
    procedura przy kredytach samochodowych.


  • 9. Data: 2004-04-21 17:06:50
    Temat: Re: problem z lesingodawca prawo wlasnosci pojazdu
    Od: sebol <i...@a...pl>



    kesser wrote:


    > Teoretycznie tak ale auto jest w kredycie wiec w dowodzie wlascicielem
    > jest bank ja jestem na drugiej stronie jako uzytkownik to jest standardowa
    > procedura przy kredytach samochodowych.

    wiec bank a nie leasingodawca wiec o co chodzi?



    --
    lobo_(małpa)autograf.pl

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1