eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoproblem z lesingodawca prawo wlasnosci pojazduRe: problem z lesingodawca prawo wlasnosci pojazdu
  • Data: 2004-04-20 21:08:12
    Temat: Re: problem z lesingodawca prawo wlasnosci pojazdu
    Od: sebol <l...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]



    kesser wrote:

    > Leasing auta byl na osobe X(firme)
    > W drodze porozumienia odkupilem owy samochod od pana X ale nie byl on splacony
    > jeszcze w 100%.
    > Leasingodawca mial podac kwote do zamkniecia leasingu(leasing byl w
    > walucie przeliczenie itd). Wystawil wiec fakture proforma na mnie na
    > laczna kwote powiedzmy 20 tys.(luty 2002)

    czyli ta kwote miales uregulowac i to zrobiles.



    > Teraz leasing(konkretnie jeden pan) przypomnial sobie ze cos im brakuje i
    > straszy sankcjami. Roznica miesiaca ktory jest od czasu faktury i
    > rejestracji nawet gdyby, to jedna rata leasingowa to jest kwota okolo 1000
    > pln, a nie prawie 5000 pln jak sie domagaja. Wg. mnie z rozmowy wynikalo,
    > ze poprostu pan w leasingu zle policzyl kwote zamkniecia. Zaczeli go
    > cisnac wiec probuje sprawe zalatwic tak zeby samemu nie oberwac. Ma trzy
    > drogi albo dostanie kase od bylego wlasciciela, albo ode mnie lub sam
    > pokryje roznice.

    pokaz mu ze wybrał zły odres. Poproś o podstawę prawną na której
    zmieniają warunki sprzedaży.


    > W tym przypadku nie bylo umowy kupna sprzedazy pomiedzy mna a panem X bo
    > samochod byl wlasnoscia leasingu i odkupiony zostal od niego na podstawie
    > faktury (proforma). Pan X byl uzytkownikiem i wyrazil tylko chec pozbycia
    > sie auta na co leasingodawca sie zgodzil. Na to, ze jest to na razie
    > sprawa ktora pan z leasingu probuje zalatwic bez rozglosu wskazuje tez to,
    > ze nie przyslal nigdy oficjalnego monitu/pisma, ze cos jest nie tak. I nie
    > potrafi zabardzo odpowiedziec na pytanie skad wziela sie ta kwota tzn. czy
    > jest to jakas kwota zaleglosci splat rat, czy np. tzw. kwota wykupu. Boje
    > sie ze facet np. zglosi na policje np. kradziez czy jak on tam moze,
    > zatrzymaja mnie gdzies na trasie i zarekwiruja auto do wyjasnienia. Trudno
    > zeby policjant drogowki rozstrzygal tego typu sprawy.

    nie rozumiem? to kto jest w koncu włascicielem - bo z tekstu wynika ze
    ty. Wiec to ty jestes wpisany w dowodzie rejestracyjnym. Tak wiec na
    jakiej podstawie miałaby tu wkraczać policja?


    --
    l...@s...pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1