news chciał wyrazić swe zdanie,
a zamiast tego napisal(a):

> jak pisalem moje pytanie jest teoretyczne a nasunelo mi sie po przeczytaniu
> kilka dni temu artykulu na temat nagonki na rzekomych ojcow (ojcostwo,
> alimenty, itp) - w sytuacji jesli sklad sedziowski nie dopusci do sprawy
> badan dna i innych materialow (wiadomo ze panuje stronniczosc w tych
> sprawach) a oprze sie tylko na badaniu zleconym przez sad (badanie krwi) w
> wyniku czego wydana zostanie opinia ze nie da sie jednoznacznie wykluczyc
> ojcostwa (badanie dna robione na wlasna reke przez oskarzonego nie zostalo
> dopuszczone jako material dowodowy). zanim rzekomy ojciec udowodni po kilku
> latach apelacji ew. zaskarzenia wyroku do trybunalu, w czasie tym zmuszony
> jest bezprawnie do placenia alimentow - czyli ponosi szkode finansowe
> niewlasciwego wyroku wydanego przez sedziego - pytanie jest wlasnie o
> odszkodowanie (finansowe) z tego tytulu jakiego ew. moznaby sie domagac od
> sedziego z powodztwa cywilnego (bo w analogicznych sprawach podobno wydawane
> sa rozne orzeczenia gdyz jeden sad dopuszcza wyniki dna jako niezbite dowody
> a inny nie). zreszta nie chodzi tutaj nawet temat ojcostwa ale o kazda inna
> sprawe: areszt tymczasowy, niesluszne skazanie na wiezienie, itp - ktore w
> skutkach moga sie przyczynic do ogromnych strat finansowych (bo o moralnych
> nie wspomne).


nie można domagać się odszkodowania od sędziego, bo on nie wydaje wyroków we
własnym imieniu lecz w imieniu RP.

Poza tym teochę mi się ta historia wydaje niewiarygodna.
Idę czytac artykuł :-).