eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawopotrzebna poradaRe: potrzebna porada
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.nask.pl!news.nask.org.pl!newsfe
    ed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
    From: "LEHKO" <lehko@WYWAL_TO_wp.pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: potrzebna porada
    Date: Thu, 17 Aug 2006 15:53:17 +0200
    Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
    Lines: 65
    Message-ID: <ec1sd3$h3f$1@atlantis.news.tpi.pl>
    References: <ec012q$t93$1@news.onet.pl> <ec12of$2ce$1@atlantis.news.tpi.pl>
    <ec1750$nol$1@nemesis.news.tpi.pl>
    NNTP-Posting-Host: aul114.internetdsl.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1155822820 17519 83.18.11.114 (17 Aug 2006 13:53:40
    GMT)
    X-Complaints-To: u...@t...pl
    NNTP-Posting-Date: Thu, 17 Aug 2006 13:53:40 +0000 (UTC)
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2180
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2180
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:407326
    [ ukryj nagłówki ]


    Użytkownik "Angie" <h...@W...fm> napisał w wiadomości
    news:ec1750$nol$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    > Użytkownik "no1" <d...@t...pl> napisał w wiadomości
    > news:ec12of$2ce$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >
    >
    >> przyjęte normy społeczne (deliaktnie mówiąc) i romansuje sobie bezkarnie?
    >
    > A pomyslales ze do tego tanga trzeba dwojga? Facet zamiast rzucac sie do

    <ciach>

    a no bo i racja żeby tak robiła to nie mieli by teraz problemu

    "Jestem kobietą szczęśliwą. Rano wstaję razem z moim mężem i gdy on
    goli
    się w łazience, przygotowuję mu pożywne kanapki do pracy. Potem, gdy
    całuje mnie w czoło i wychodzi, budzę naszą piątkę dzieciaczków, jedno
    po drugim, robię im zdrowe śniadanie i głaszcząc po główkach żegnam w
    progu, gdy idą do szkoły. Zaczynam sprzątanie. Odkurzam, podlewam
    kwiatki, nucąc wesołe piosenki. Piorę skarpetki i gatki mojego męża w
    najlepszym proszku, na który stać nas dzięki pracy Mojego męża, i
    rozwieszam je na sznurku na balkonie. W międzyczasie dzwoni często
    mamusia mojego męża i pyta o zdrowie Swojego dziubdziusia.
    Teściowa jest kobietą pobożną i katoliczką, znalazłyśmy wiec wspólny
    punkt widzenia. Po miłej rozmowie, jeśli już skończyłam pranie i
    sprzątanie, które dają mi tyle radości i poczucie spełnienia się w
    obowiązkach, idę do kuchni i przygotowuję smaczny obiad dla naszego
    pracującego męża i ojca, który jest podporą naszej rodziny i dla naszych
    pięciu pociech. Kiedy już garnki wesoło pyrkoczą na gazie, a mieszkanie
    jest czyste, pozwalam sobie na chwile relaksu przy płycie z Ojcem
    Świętym i robię na drutach sweterki i śpioszki dla naszej szóstej
    pociechy, która jest już w drodze, a którą Pan Bóg pobłogosławił nas
    mimo przestrzeganego kalendarzyka, co jest jawnym znakiem Jego woli. Nie
    włączam telewizji, ponieważ płynący z niej jad i bezeceństwo mogłyby
    zatruć wspaniałą atmosferę naszej katolickiej rodziny. Czasami haftuję
    tak, jak nauczyłam się z kolorowego pisma dla katolickich pań domu,
    albowiem kobieta nie umiejąca haftować nie może się w pełni spełnić
    życiowo. Kiedy moje dzieci wracają ze szkoły radośnie świergocząc,
    wysłuchuję z uśmiechem, czego dziś nauczyły się w szkole. Opowiadają mi
    o lekcjach przygotowania do życia w rodzinie, których udziela im bardzo
    miła pani z przykościelnego kółka różańcowego. Córeczki proszą, abym
    nauczyła je szyć, ponieważ chcą być prawdziwymi kobietami, nie zaś
    wynaturzonymi grzesznicami z okładek magazynów, chłopcy natomiast
    szepczą na ucho, że na pewno nigdy nie popełnią tego strasznego grzechu,
    który polega na dotykaniu samych siebie, ani nie będą oglądać zdjęć
    podsuniętych przez samego Szatana. Karcę ich lekko za wspominanie o
    rzeczach obrzydliwych, lecz jestem szczęśliwa, że wczesne ostrzeżenie
    uchroni moich dzielnych chłopców przed zboczeniem i abominacją.
    Mój maż wraca z pracy po południu. Witamy go wszyscy w progu, poczym
    myje on ręce i zasiada do posiłku, a ja podsuwam mu najlepsze kąski, aby
    zachował siłę do pracy. Potem mój mąż włącza telewizor i zasiada przed
    nim w poszukiwaniu relaksu, a ja zmywam talerze i garnki i zabieram jego
    skarpetki do cerowania, słuchając z uśmiechem odgłosów meczu sportowego
    w telewizji. Wieczorem kąpię nasze pociechy i kładę je spać. Kiedy
    wykąpiemy się wszyscy, mój mąż szybko spełnia swój obowiązek małżeński,
    ja zaś przeczekuję to w milczeniu, ze spokojem i godnością prawdziwej
    katoliczki, modląc się w myśli o zbawienie tych nieszczęsnych istot,
    które urodziły się kobietami, ale którym lubieżność Szatana rzuciła się
    na mózgi, które w obowiązku szukają wstrętnych i grzesznych
    przyjemności. Zasypiam po długiej modlitwie i tak mija kolejny
    szczęśliwy dzień mojego życia."

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1