eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo[pord] kolizja, jak się bronić › Re: [pord] kolizja, jak się bronić
  • Data: 2010-05-06 09:44:55
    Temat: Re: [pord] kolizja, jak się bronić
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Wed, 5 May 2010, Gray wrote:

    > Użytkownik "szerszen" napisał
    >>
    >> jak najbardziej w temacie, nie skrecisz w lewo na drodze dwukierunkowej
    >> nie zmieniajac/przecinajac przy okazji pasa ruchu
    >
    > Czyli zmieniając pas- skęcam jednocześnie? Omijając: skręcam, zmieniam pas,
    > potem znowu skęcam i zmieniam pas?

    A może nie?

    > Ale wcale nie muszę omijać? ;-)))

    To jest *wyłącznie TWOJA* sugestia :]

    > Wszystko przy okazji? To definicje to tak dla jaj w Pord opisali?

    W PoRD nie ma definicji "skręcania", którą tak chętnie się posługujesz ;)

    > Czyli
    > najpierw stosujemy przepis dotyczący skrętu, potem zmiany pasa, potem znowu
    > skrętu i potem z nowu pasa? A wszystko to w 0,5 sek. w trakcie omijania?

    Prawo stosujemy jak zawsze - czyli najpierw przepis ogólny, później
    przepisy szczegółowe. I jeśli przepis ogólny dotyczący np. omijania
    jawnie nie wyłącza przepisów dotyczących zmiany kierunku ruchu, to
    rzecz jasna mają one zastosowanie - *oprócz* przepisu dotyczącego
    omijania i *w zakresie* w którym przepis o omijaniu czegoś nie reguluje,
    co w tym dziwnego?

    >> to ze nie rozumiesz, to nie moja wina, idz do policjanta to ci wytlumaczy
    >
    > A to teraz wiem skąd ta twoja niechęć do samodzielnego myślenia. Po co jak
    > wszystko gotowe? Policjanci wytłumaczą jaka jest prawda. Co tam jakiś Pord.
    > Przecież policja ma rację i monopol na interpretację przepisów.

    No właśnie nie - usiłować wskazać, że w razie czego będziesz mógł za
    pomocą sądu podyskutować z policją ;)

    Wygląda na to, że przyjmujesz że jeśli przed zdarzeniem jeden
    z kierujących popełniał wykroczenie (jechał za podwójną ciągłą)
    a drugi nie, to "oczywiście" będzie on winien samego zdarzenia
    tylko dlatego, że ten kto przed zdarzeniem przestrzegał przepisów
    "mógłby jakby tego drugiego nie było".
    Tak nie jest, ale jest to najwyraźniej trudne do wytłumaczenia,
    widzę iż argument o niewyjeżdżaniu z garażu już był w użyciu
    - i nic... ;)

    > Wiesz co? Sam poczytam.

    Słusznie.

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1