Dnia 07.06.2007 Wrak Tristana <n...@s...pl> napisał/a:
> Masterlink zgubił moje paczki, musiałem za nimi latać po nocy, wydałem kupę
> kasy na telefony, przesyłka była w środku uszkodzona, a do tego magazynier
> odmówił wystawienia faktury za przesyłkę twierdząc, że o fakturę może się
> ubiegać nadawca, a nie ja i to że ja płacę to mu wisi....
[..]
> Poczta jest blisko i nawet jak awizo, to odebrać można w 5 minut spacerkiem.
> Poczta jest miła i uczynna, przynajmniej u mnie. Nigdy nie miałem powodów do
> narzekań. Fakt, na głównej poczcie zabrskiej już nie jest tak miło i tak
> przyjemnie, no ale oni mają taki przerób, że ciężko się dziwić że nie
> pamiętają człowieka i sprawy z osobna.

Wszystko sprowadza do tego, że porównujesz złych do gorszych, co wcale nie
zmienia zaszarganego wizerunku tych pierwszych a co najwyżej dodaje
bardziej zaszargany tych drugich. Jasne, że nie wszędzie i nie wszyscy z
pp są be, ale jednak sporo ludzi narzeka i nie są to narzekania na
mrukliwość panienek w okienkach, a na działania, które w najlepszym
wypadku sprowadzają się do niewywiązywania z umów, a w sporej części
ocierają się i odpowiedzialność karną.

Dla mnie np. szczytem patologii są zaginięcia paczek bez podanej wartości.
Przyznam, że temat znam głównie z lektury m.in. tej grupy, bo sam jak juz
ślę to z podaną wartością, ale przeraża mnie, że jest to praktycznie
norma społeczną i to zakorzeniona na takim poziomie, że w ogóle nie
podlega jakimś dywagacjom. Wiadomo - ktoś (temat zwykle związany z
allegro) posłał paczką zwykłą, to miało prawo zaginąć i czego się idiota
właściwie spodziewał. A dla mnie to krańcowe zwyrodnienie, że mam coś
dodatkowo zapłacić, aby mi przewoźnik tego nie ukradł. Do tego się na
dobrą sprawę całość sprowadza.

--
Marcin