Dnia Sat, 18 Sep 2004 21:14:09 +0200, Roch Dzikon <r...@p...fm>
napisał:

> kurwa czemu wy normalnie nie potraficie odpowiedziec czlowiekowi na
> proste
> pytaqnie zadane na forum, tylko tacy jestescie zaczepni i niemili
> ja nie wiem czy wy suie nie zrealizowaliscie zawodowo czy co. idzcie
> sobie
> poczytac jakis poradnik prawnika, uspokojcie sie i miejcie troche
> wyrozumialosci dla ludzi ktorzy sie nie znaja na prawie.

Pytania zadają tutaj tylko ludzie, którzy nie znają sie na prawie.
Ale pytanie trzeba umieć zadać.

Twoje pytanie było:

>> Na wakacje dostałam akademik w Warszawie od PW. Za całe wakacje płaci
>> się w
>> tym akademiku 695 (po 315 za lipiec i sierpień i 35 za wrzesien - taki
>> gratis od akademika). 3 sierpnia wyjechalam do swojego domu i juz do
>> akademika nie wracalam, jednak nie wymeldowalam sie w administracji. Co
>> mam
>> robic? Czy placic reszte niezaplaconej kwoty, tj 395, czy sie klocic??

Czyli pytałaś o to, czy w podanych okolicznościach masz płacić żądaną
kwotę wynikającą z zawarej umowy najmu pokoju w akademiku czy się kłócić.
I otrzymałaś odpowiedź, ze skoro się nie wymelowałaś to musisz zapłacić. I
to jest odpowiedź na twoje pytanie "czy płacić resztę niezapłaconej
kwoty?".

Dopiero później okazało się, że:

>> "Prosilam tylko o pomoc czy da sie prawnie to jakos polubownie zalatwic
>> ze
>> wzgledu na moje dochody, a jeśli Pan nie potrafi mi pomóc, to dziękuję.

A to już jest inne pytanie. Zwrócono więc ci uwagę, że "pomoc" nie oznacza
uzyskania pożądanej odpowiedzi, na co zareagowałaś:

>> jestem ateistka, wiec nic sobie poboznie nie zycze, a skoro wyslalam to
>> pytanie na grupe prawo, powtarzam PRAWO, to pytalam przeciez czy da sie
>> prawnie do zalatwic zeby nie trzeba bylo placic, a jak ktos nie
>> zrozumial
>> mojego pytania to skad sie w ogole na tej grupie znalazl ??!

Czyli załozyłaś, ze grupowi jasnowidze zrozumieli, ze twoje pyanie "czy
płacić resztę niezapłaconej kwoty" oznaczało naprawdę "czy można uniknąć
zapłacenia kwoty pieniężnej", po czym zaczęłaś obrażać ludzi, którzy
starali się ci pomóc. Następnie dyskusja zjechała na kościół, księży,
bezmięsojedzenie itp tematy zastepcze a dopiero potem powrócono do
głównego wątku:

>> wiem, oczywiste ze maja do tego prawo, ale bylam ciekawa czy moge
>> skladac
>> podania do dziekanatu o umorzenie
>> tu niestety odpowiedzi mi nie udzielono,
>> widac nie ma zadnych tu studentow,

Po raz trzeci zmieniasz pytanie: Tym razem okazuje się, ze pytasz czy
możesz składać podanie do dziekanatu o umorzenie. Błagamy o wybaczenie, ze
nie zrozumieliśśmy, że o to ci chodzi. Ale to nie wszystko. Okazuje się,
że myslałaś o możliwości pójścia do dziekanatu, ale okazało się, że
przedmiotowym akademikiem administruje inny wydział.

>> powiem iz myslalam zeby isc do dziekanatu, ale w tym sek, ze to
>> wlasciwie
>> nie moj wydzial dal mi to miejsce, tylko inny na uczelni, chcialam
>> gadac z
>> ta baba w administracji, ale nie wiem czy cos z tego wyjdzie...

Czy tego też mieliśmy się domyśleć?

I jeszcze jedno. Nie obrażaj na pl.soc.prawo prawników, bo jak się obrażą
i wyjdą to porad udzielać tu będą wyłącznie informatycy, stolarze i...
HYDRAULIK :-)

--
Falkenstein
Okoliczności obciążające uwzględniane przy wymiarze kary są następujące:
1. idiotyzm oskarżonego, 2. zawracanie d... sądowi, 3. utrudnianie
skazania .