eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawopiractwoRe: piractwo
  • Data: 2004-02-29 19:10:12
    Temat: Re: piractwo
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "camelopardalis7" <c...@p...onet.pl> napisał w
    wiadomości news:c1svr0$3j8$1@news.onet.pl...

    Moim zdaniem wystarczy legalny nośnik. W sumie to jeśli ktoś Ci zarzuci
    piractwo, to będzie musiał ten zarzut dowieść przed sądem. Różne
    organizacje antypirackie wymyślają jakieś tam swoje warunki. Celuje w tym
    Microsoft (a raczej ich przedstawiciele na teren poszczególnych państw),
    ale moim zdaniem to po prostu jest nieuprawnione prawnie. Licencja może
    określać dozwolony zakres użytkowania programu, bo takie uprawnienie
    autorowi daje prawo autorskie. Może on w tym wypadku dowolnie dysponować
    swoimi prawami. Może na przykład zezwolić na użytkowanie programu za
    darmo, może również ograniczyć jego użytkowanie do iluś tam kopii albo
    załóżmy do danego typu urządzenia. Może wreszcie ograniczyć z uwagi na
    cel, czyli na przykład pozwolić na używanie danego typu programu tylko
    studentom, uczniom, albo na przykład tylko do użytku domowego.

    Ale w moim przekonaniu nie może on ingerować w prawo ogólne. W
    szczególności nie może on narzucać, co sąd ma, a co nie ma uznać za dowód
    legalności oprogramowania, bo to wynika z przepisów o dowodach zawartych w
    prawie cywilnym i karnym. Prawa do modyfikowania tej kwestii ustawodawca
    autorowi programu nie nadała (na szczęście! - bo dopiero by wymyślali).
    Osobiście uważam, że legalny nośnik oprogramowania jest wystarczającym
    dowodem posiadania legalnego oprogramowania. Jeśli z jakiś powodów
    legalnego nośnika nie mamy, to pomocniczo dopiero można próbować użyć
    jakieś tam nalepki, certyfikatu, instrukcji i co tam jeszcze w tym
    zakresie wymyślono. Czy sąd uzna to za wystarczający dowód, to już sprawa
    sądu. Najpewniej silnie zależy to od okoliczności.

    Dowód zakupu może być o tyle przydatnym dowodem, o ile okazałoby się, że
    zakupiłeś jako legalne oprogramowanie piracką kopię. Wówczas na podstawie
    dowodu zakupu można by było dowodzić Twojej dobrej woli. Ale jest to dowód
    taki sobie, bo w gruncie rzeczy nie wiadomo, czy akurat ten nośnik
    dostałeś z fakturą, czy też legalny nośnik sprzedałeś, a sobie
    pozostawiłeś kopię i teraz próbujesz grać wariata. Ale i w tym wypadku
    decydujący głos będzie miał sąd, a nie autor programu.

    Chcę zwrócić uwagę, że w znanych mi przypadkach przedstawiciele
    organizacji antypirackich podczas szkoleń dla organów ścigania próbowali
    zawsze forsować opinię, jakoby do legalności programu były konieczne te
    wszystkie dodatki, jakie są sprzedawane wraz z nim. Jednak nigdy nie
    potrafili dowieść, z jakiego konkretnie przepisu by ten obowiązek miał
    wynikać. Moim zdaniem w tym wypadku należy po prostu stosować przepisy
    ogólne o dowodach. W zależności od tego, z jakim mamy postępowaniem do
    czynienia, należy korzystać z przepisów prawa cywilnego bądź karnego. Nie
    znam przypadku, by sąd uznał, że dany program jest piracki tylko z tego
    powodu, że podejrzany nie miał jakiejś tam nalepki czy faktury, natomiast
    znam kilka przypadków, gdy pomimo posiadania dowodów zakupu skazano
    posiadaczy pirackich kopii. Szczególnie często odmawiano uznania dowodów
    zakupu jako dowodów legalności nabycia programów w sytuacji, gdy chodziło
    o zakupy hurtowe, gdzie często na fakturach wymieniano jedynie ilość sztuk
    i ogólnie nazwę programu. Widziałem faktury opiewające na np. 2 szt.
    systemu WINDOW's, bez bliższego określenia, jaki to system.

    Dla tego też ja bym na Twoim miejscu zanadto się brakiem tych faktur nie
    przejmował. Grunt to oryginalny nośnik.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1