-
1. Data: 2004-02-29 15:17:57
Temat: piractwo
Od: "camelopardalis7" <c...@p...onet.pl>
Witam
Jako ze nie chce byc zlodziejem, kazdy program komputerow jaki mam w domu
jest legalnie kupiony ale nie na wszystkie programy mam dowod zakupu, po
prostu mam plyte, instrukcje ale nic poza tym. I tu mam pytanie: czy w razie
kontroli moge sie czegos obawiac, posiadajac tylko plyte i nie majac zadnych
dowodow zakupu (ale jest to plyta oryginalna - tloczona z nadrukami, wiec
widac ze to nie kopia)
-
2. Data: 2004-02-29 15:51:51
Temat: Re: piractwo
Od: motto <m...@w...pl>
camelopardalis7 w wiadomości <c1svr0$3j8$1@news.onet.pl> napisał(a):
> Jako ze nie chce byc zlodziejem, kazdy program komputerow jaki mam w domu
> jest legalnie kupiony ale nie na wszystkie programy mam dowod zakupu, po
> prostu mam plyte, instrukcje ale nic poza tym.
To Ci się chwali.
> I tu mam pytanie: czy w razie kontroli moge sie czegos obawiac, posiadajac
> tylko plyte i nie majac zadnych dowodow zakupu (ale jest to plyta
> oryginalna - tloczona z nadrukami, wiec widac ze to nie kopia)
Wszystko to o co pytasz określają dla każdego programu warunki licenji
oprogramowania którego używasz. W przypadku wątpliwości możesz zadzwonić do
Infolini BSA i się spytać. +48 (22) 434-34-34.
Pozdrawiam
--
motto [JID: m...@j...wp.pl ICQ: 238159966 GG: 384683]
"Rem tene, verba sequentur" Marcus Porcius Cato Maior Censorius
-
3. Data: 2004-02-29 19:07:50
Temat: Re: piractwo
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
motto wrote:
> camelopardalis7 w wiadomości <c1svr0$3j8$1@news.onet.pl> napisał(a):
> Wszystko to o co pytasz określają dla każdego programu warunki licenji
> oprogramowania którego używasz. W przypadku wątpliwości możesz zadzwonić
> do Infolini BSA i się spytać. +48 (22) 434-34-34.
Hehe - ciekawe, jak BSA, czyli 'zbrojne ramię' firmy Micro$oft, będzie
kompetentne w pytanich podchwytliwych, np. dotyczących oprogramowania na
inne komputery niż PC i inne systemy operacyjne niż Window$ :-D
-
4. Data: 2004-02-29 19:10:12
Temat: Re: piractwo
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "camelopardalis7" <c...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:c1svr0$3j8$1@news.onet.pl...
Moim zdaniem wystarczy legalny nośnik. W sumie to jeśli ktoś Ci zarzuci
piractwo, to będzie musiał ten zarzut dowieść przed sądem. Różne
organizacje antypirackie wymyślają jakieś tam swoje warunki. Celuje w tym
Microsoft (a raczej ich przedstawiciele na teren poszczególnych państw),
ale moim zdaniem to po prostu jest nieuprawnione prawnie. Licencja może
określać dozwolony zakres użytkowania programu, bo takie uprawnienie
autorowi daje prawo autorskie. Może on w tym wypadku dowolnie dysponować
swoimi prawami. Może na przykład zezwolić na użytkowanie programu za
darmo, może również ograniczyć jego użytkowanie do iluś tam kopii albo
załóżmy do danego typu urządzenia. Może wreszcie ograniczyć z uwagi na
cel, czyli na przykład pozwolić na używanie danego typu programu tylko
studentom, uczniom, albo na przykład tylko do użytku domowego.
Ale w moim przekonaniu nie może on ingerować w prawo ogólne. W
szczególności nie może on narzucać, co sąd ma, a co nie ma uznać za dowód
legalności oprogramowania, bo to wynika z przepisów o dowodach zawartych w
prawie cywilnym i karnym. Prawa do modyfikowania tej kwestii ustawodawca
autorowi programu nie nadała (na szczęście! - bo dopiero by wymyślali).
Osobiście uważam, że legalny nośnik oprogramowania jest wystarczającym
dowodem posiadania legalnego oprogramowania. Jeśli z jakiś powodów
legalnego nośnika nie mamy, to pomocniczo dopiero można próbować użyć
jakieś tam nalepki, certyfikatu, instrukcji i co tam jeszcze w tym
zakresie wymyślono. Czy sąd uzna to za wystarczający dowód, to już sprawa
sądu. Najpewniej silnie zależy to od okoliczności.
Dowód zakupu może być o tyle przydatnym dowodem, o ile okazałoby się, że
zakupiłeś jako legalne oprogramowanie piracką kopię. Wówczas na podstawie
dowodu zakupu można by było dowodzić Twojej dobrej woli. Ale jest to dowód
taki sobie, bo w gruncie rzeczy nie wiadomo, czy akurat ten nośnik
dostałeś z fakturą, czy też legalny nośnik sprzedałeś, a sobie
pozostawiłeś kopię i teraz próbujesz grać wariata. Ale i w tym wypadku
decydujący głos będzie miał sąd, a nie autor programu.
Chcę zwrócić uwagę, że w znanych mi przypadkach przedstawiciele
organizacji antypirackich podczas szkoleń dla organów ścigania próbowali
zawsze forsować opinię, jakoby do legalności programu były konieczne te
wszystkie dodatki, jakie są sprzedawane wraz z nim. Jednak nigdy nie
potrafili dowieść, z jakiego konkretnie przepisu by ten obowiązek miał
wynikać. Moim zdaniem w tym wypadku należy po prostu stosować przepisy
ogólne o dowodach. W zależności od tego, z jakim mamy postępowaniem do
czynienia, należy korzystać z przepisów prawa cywilnego bądź karnego. Nie
znam przypadku, by sąd uznał, że dany program jest piracki tylko z tego
powodu, że podejrzany nie miał jakiejś tam nalepki czy faktury, natomiast
znam kilka przypadków, gdy pomimo posiadania dowodów zakupu skazano
posiadaczy pirackich kopii. Szczególnie często odmawiano uznania dowodów
zakupu jako dowodów legalności nabycia programów w sytuacji, gdy chodziło
o zakupy hurtowe, gdzie często na fakturach wymieniano jedynie ilość sztuk
i ogólnie nazwę programu. Widziałem faktury opiewające na np. 2 szt.
systemu WINDOW's, bez bliższego określenia, jaki to system.
Dla tego też ja bym na Twoim miejscu zanadto się brakiem tych faktur nie
przejmował. Grunt to oryginalny nośnik.
-
5. Data: 2004-02-29 20:55:15
Temat: Re: piractwo
Od: "camelopardalis7" <c...@p...onet.pl>
> Dla tego też ja bym na Twoim miejscu zanadto się brakiem tych faktur nie
> przejmował. Grunt to oryginalny nośnik.
Bardzo dziekuje za wyczerpujaca odpowiedz i konkretne potraktowanie
problemu. Po tym poscie jestem juz znacznie spokojniejszy i ciut madrzejszy,
a to sie liczy.