eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawopiseki żywotRe: pieski żywot
  • Data: 2003-07-11 16:04:29
    Temat: Re: pieski żywot
    Od: "Grzegorz Lipnicki" <g...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    pieski żywot to jest np. tu:
    http://www1.gazeta.pl/krakow/1,35798,1566679.html

    "Myśliwy z Koła Łowieckiego "Szarak" na oczach 11-letniej dziewczynki zastrzelił jej
    psa, z którym się bawiła. Twierdzi,
    że kundelek był bezpański i polował na dziką zwierzynę.

    Zdarzenie miało miejsce w jednej z podkrakowskich wsi. Matka dziewczynki pracowała
    wtedy w polu, niedaleko od domu. Jej
    córka kilkadziesiąt metrów dalej bawiła się z psem. Zwierzak na jej polecenia
    aportował.

    Matka twierdzi, że w pewnym momencie usłyszała potężny huk. Od sąsiada, który
    pracował w pobliżu, dowiedziała się, że
    jej psa zastrzelili dwaj mężczyźni podający się za myśliwych. Nie chcieli nawet oddać
    zwłok zastrzelonego czworonoga.

    Jak ustalono w trakcie śledztwa, zwierzaka zabił 39-letni Robert O., myśliwy z Koła
    Łowieckiego "Szarak". Strzelił do
    niego dwukrotnie. Drugi raz - gdy ranny pies biegł w stronę dziewczynki.

    Myśliwy twierdzi, że miał prawo odstrzelić psa. Według niego w pobliżu nie było
    żadnego właściciela, zaś bezpańskie
    zwierzę miało... polować na lisa. Powołuje się przy tym na zezwolenie wydane przez
    koło łowieckie, uprawniające do
    odstrzału zdziczałych psów "w promieniu 200 m od zabudowań" lub gdy stanowią one
    zagrożenie dla dzikiej zwierzyny.

    Co innego mówią jednak świadkowie, zdaniem których pies był zadbany i jego wygląd w
    żaden sposób nie stwarzał wrażenia,
    by zwierzę było bezpańskie. Na dodatek psiak bawił się wtedy z dziewczynką.

    Prokuratura krakowska domaga się ukarania łowczego, gdyż jej zdaniem jego wersji -
    oprócz zeznań świadków - przeczą
    także specjalistyczne pomiary odległości. Wynika z nich, że czworonóg był w
    odległości 188 m od najbliższych zabudowań i
    ok. 90 m od matki bawiącej się z nim dziewczynki. Prokuratura domaga się ukarania
    myśliwego przed sądem za złamanie
    ustawy o ochronie zwierząt. Jej zdaniem popełnił przestępstwo, zabijając psa na
    oczach dziecka."


    pzdr
    g.

    PS
    przeżyłem coś takiego 30 lat temu.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1