eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawop2p - rozważania teoretyczneRe: p2p - rozważania teoretyczne
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.internetia.
    pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
    From: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: p2p - rozważania teoretyczne
    Date: Tue, 12 Feb 2008 20:20:34 +0100
    Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
    Lines: 74
    Message-ID: <fosrkb$dol$1@atlantis.news.tpi.pl>
    References: <f...@c...googlegroups.com>
    <b...@i...googlegroups.com>
    NNTP-Posting-Host: acsu29.neoplus.adsl.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1202844107 14101 83.11.48.29 (12 Feb 2008 19:21:47 GMT)
    X-Complaints-To: u...@t...pl
    NNTP-Posting-Date: Tue, 12 Feb 2008 19:21:47 +0000 (UTC)
    User-Agent: Thunderbird 2.0.0.9 (Windows/20071031)
    In-Reply-To: <b...@i...googlegroups.com>
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:516693
    [ ukryj nagłówki ]

    S...@g...com pisze:

    > 2) Jednakże w całej tej merytoryce przydałoby się uwzględnić
    > interesy twórców, bo jak słusznie zwróciliście uwagę artyści też muszą
    > mieć co jeść.

    Jest jeszcze taka sprawa że to nie tylko kwestia artystów. Trudno mi
    znaleźć powody dla których oprogramowanie komputerowe czy jakiekolwiek
    inne "zbiory zer i jedynek" miały być traktowane w inny sposób.


    Jeżeli chodzi o kwestię jedzenia (czyli finansowania) to jest to właśnie
    ten główny problem. Bo jeżeli rozpatrujemy sprawę jednostkowo "przez to
    że skopiowałem sobie .mp3 na dysk nikt nie zbiedniał", to faktycznie
    wszystko wygląda ładnie.

    Ale jeżeli wyobrazimy sobie całościowe skutki legalizacji ściągania
    programów i utworów, to ja widzę to urządzenie które proponowałem -
    terminal p2p.

    Budujemy urządzenie które za cenę powiedzmy 5zł pozwala wybrać sobie
    jaką płytę sobie życzymy, urządzenie ściągnie wszystkie utwory, wypali
    na płytce, wydrukuje na płytce obrazek taki jaki jest na oryginale i
    wypluje z siebie płytę, wydrukuje okładki do pudełka i gotowe.
    Oczywiście ani grosza dla producenta i twórcy - no bo po co mu płacić
    skoro ściąganie i tworzenie kopii miałoby być dozwolone?

    I teraz wyobraźmy sobie taki automat przed każdym sklepem z płytami i
    oprogramowaniem. Oryginał nigdy nie będzie w stanie konkurować z czymś
    takim cenowo, bo w oryginale poza kosztem skopiowania zawsze trzeba
    skalkulować koszt wytworzenia i promocji utworu (nie mały wbrew temu co
    się niektórym wydaje).
    W takim "terminalu" już nie trzeba ponosić żadnych dodatkowych kosztów -
    tam koszt to jedynie czysta płyta, tusz do drukarki i trochę prądu. A
    produkt wygląda jak oryginał.
    Technicznie takie urządzenie jest do wykonania w każdej chwili.



    > 3) Dochodzę do dość zaskakującego wniosku. Gdyby nie było piractwa i
    > nielegalnego powielania utworów. Gdybyśmy wybierali tylko tanie
    > solidne dzieła artystyczne to...

    Wątpię. Repertuar nie wynika z tego co nam wciskają, a raczej z tego
    jakie są gusta.
    Jak daleko w głąb historii nie sięgnąć to sztuka popularna (ludowa, ale
    w sensie wiejskich grajków, a w sensie "sztuka dla ludu") chyba nigdy
    nie była zbyt ambitna.

    Sztuka ambitna z reguły jest niszowa i ciężko strawna.

    > 4) To co mnie zastanawia to ilu macie znajomych, których może dotyczyć
    > takie postępowanie (pytanie szczególnie do osób, które bronią postawy
    > policji) i czy stojąc naprzeciw tych dzieciaków z Lublina (złych czy
    > dobrych) poddali byście ich postępowaniu karnemu. Trochę tu wywołuję
    > do tablicy, ale liczę na to, że każdy z grupowiczów będzie bronił
    > swojego stanowiska.

    Robienie ludziom w domach łapanek, to jest już zupełnie inna kwestia.
    To że statystycznie rzecz biorąc szansa trafienia na powiedzmy
    licealistę który ma w domu łącze internetowe i żadnej podejrzanej płyty
    niczego tu nie zmienia.

    Jak to kiedyś ktoś (niestety nie pamiętam kto i dokładnie słów których
    użył) powiedział - jak się ma władzę to jest taka pokusa żeby zebrać
    spory oddział policji, otoczyć np. warszawską Wolę i po kolei
    przetrzepać mieszkanie po mieszkaniu. Z całą pewnością uda się złapać
    kilku poszukiwanych przestępców, znaleźć trochę nielegalnej broni i
    różne inne fanty. Ale w demokracji po prostu tak nie wolno.

    Podejście policji "trzepiemy jak leci, a niewinni nie mają się czego
    obawiać" jest dla mnie dużo bardziej naganne niż kradzież utworów czy
    oprogramowania.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1