eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoRe: nowy język_obcy_do_wyboru_na_maturze. › Re: nowy język_obcy_do_wyboru_na_maturze.
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!pwr.wroc.pl!news.wcss.wroc.pl!not-for-m
    ail
    From: "Kazik" <kazik@WYTNIJ_TOokur.cn>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: nowy język_obcy_do_wyboru_na_maturze.
    Date: Thu, 5 Apr 2012 13:07:22 +0000 (UTC)
    Organization: ---
    Lines: 23
    Message-ID: <jlk5ea$j97$1@z-news.wcss.wroc.pl>
    References: 525063
    NNTP-Posting-Host: 92.43.118.210
    Content-Type: text/plain; charset=utf-8;
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: z-news.wcss.wroc.pl 1333631242 19751 92.43.118.210 (5 Apr 2012 13:07:22 GMT)
    X-Complaints-To: a...@n...pwr.wroc.pl
    NNTP-Posting-Date: Thu, 5 Apr 2012 13:07:22 +0000 (UTC)
    X-poster: PEAR::Net_NNTP v1.5.0a1 (alpha)
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:701288
    [ ukryj nagłówki ]


    Widzę, że temat jest już zamknięty, ale nadal bardzo aktualny. I wydaje mi się, że z
    każdym rokiem co raz bardziej aktualny. Wydawanie pieniędzy na niepotrzebny język
    (mówię tu o angielskim) jest dla nas - podatników, wyrzucaniem pieniędzy w błoto. Tak
    wiem co piszę i już widzę te wszystkie głosy sprzeciwu. Ale przeczytajcie to do
    końca. Jeszcze dziś są w Polsce osoby, które uważają, że angielski jest wszystkim na
    świecie znany. Jednak z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że od czasu "panowania"
    łaciny na światowych uczelniach, do dziś nie ma języka międzynarodowego - a już
    angielski na pewno nim nie jest.
    Ponad 120 lat temu w Polsce został opracowany j. Esperanto, jako drugi język dla
    każdego. Tak DRUGI - po języku ojczystym. Na świecie w tym czasie dużo się zmieniło.
    Kontakty niędzy ludźmi innych języków, kultur, czy religi są dziś na porządku
    dziennym. Dzięki Esperanto poznały się pary międzynarodowe, gdzie ani jedna, ani
    druga strona nie zna języka swojej "drugiej połowy". Ich dzieci są esperantystami od
    urodzenia. Pisanie o tych rodzicach, że są nienormalni co najmniej ich obraża.
    Prosiłbym o słowo "przepraszam" za takie stwierdzenie.
    A teraz coś o mojej rodzinie, jak zmieniały się języki przez te sto dwadzieścia parę
    lat. Gdyby w tym czasie znalazł się ktoś mądry w rządzie, czy powiedzmy w
    ministerstwie oświaty, edukacji, szkolnictwa... (bo nazwy się tu też zmieniały),
    byłoby prościej i oczywiście taniej. Ale konkrety:
    Moi dziadkowie, ze strony ojca i matki uczyli się j. francuskiego (po co?) bo raz -
    był modny, a dwa - wtedy jeździło się do Francji w poszukiwaniu pracy...
    Mój ojciec chcąc przeżyć MUSIAŁ się uczyć niemieckiego. Tak w Polsce wtedy była
    okupacja niemiecka i szkoły były niemieckie i musiał się tego języka uczyć.
    Ja urodziłem się w czasach "komuny" - już wiem, zgadujecie (i macie rację), że ja
    uczyłem się rosyjskiego. Tu chwilę się zatrzymam, bo pamiętam dokładnie zmianę w
    szkolnictwie, kiedy to pozwolono wybierać inny niż jedynie słuszny język rosyjski w
    szkołach podstawowych. Wystarczyła jedna decyzja, jeden podpis właściwej osoby i...
    pracę straciło tysiące nauczycieli - zwłaszcza kobiet - rusycystek a nasze dzieci
    uczyli ludzie "z łapanki", języków angielskiego i niemieckiego. Zwrot "uczyli" jest
    tu niewłaściwy, ale innego nie znam. Ktoś, kto nie miał żadnego przygotowania
    pedagogicznego, żadnych dokumentów stwierdzających jego znajomość języka - uczył
    dzieci języka obcego. Dlaczego? Bo Rada Rodziców zdecydowała, że dzieci od "dzisiaj"
    nie będą się uczyły rosyjskiego. A dyrektor musiał coś z tym zrobić. Taka sytuacja
    trwała krótko, bo zaraz pojawiły się różne kursy dla nauczycieli i każdy jakiś tam
    papier do szkoły doniósł, ale poziom nauczania jeszcze przez wiele lat był, jaki był.
    No teraz moje dzieci - uczą się angielskiego, ale... już przestaje on być modny.
    Dziś co raz częściej jako drugi język wybierany jest hiszpański... i ku mojemu
    zdziwieniu są również uczniowie (a raczej ich rodzice, bo mówię tu o
    szóstoklasistach), którzy mając w podstawówce niemiecki, nie pytają o angielski jako
    drugi język w gimnazjum, ale właśnie o hiszpański.
    Czy już rozwiałem wątpliwości niektórych, że angielski nie był, nie jest i na pewno
    nie będzie językiem międzynarodowym?
    To co piszę miało i ma miejsce nie tylko w mojej rodzinie, w wielu polskich rodzinach
    i oczywiście w polskich szkoła w czasie, kiedy na świecie istnieje język Esperanto.
    Temat - Esperanto na maturze jest więc dziś bardzo na czasie. Tylko żeby znów w
    polskich szkołach nie uczyli go ludzie "z łapanki" mamy dwa wyjścia. Albo Polacy
    zaczną się go intensywnie uczyć już teraz, od dziś, albo sprowadzimy do Polski
    nauczycieli z Chin, którzy nie tylko chętnie do Polski, do pracy przyjadą, ale są
    świetnymi nauczycielami tego języka. No i jest ich bardzo wielu. Również Węgrzy nie
    pogardzą pracą w Polsce. Co do Brazylijczyków, to myślę, że dla nich Polska nie jest
    krajem atrakcyjnym, ale i u nich też są tysiące dobrych nauczycieli esperanta.
    Podsumowując:
    Jeśli jest ktoś, kto może wprowadzić Esperanto na maturze - to uważam, że powinien to
    zrobić. To nazwisko będzie wymieniane przez wiele pokoleń i pozostanie w pamięci
    potomnych.
    Jeśli jest ktoś, kto myśli o przyszłości - niech zacznie się uczyć Esperanta od
    zaraz.
    W internecie są bezpłatne kursy tego języka, a potem można zdobyć międzynarodowy
    certyfikat nauczyciela esperanta, szkoda tylko, że nie w Polsce. Ale wystarczy
    wyjechać do Niemiec, Szwecji, czy choćby na Słowację aby taki międzynarodowy dokument
    zdobyć (oczywiście po wcześniejszym nauczeniu się na jakimś tam poziomie).
    Ja uczę się tego języka z bezpłatnego kursu (rodem z Brazylji), który znalazłem w
    necie na stronach http://lernu.net
    Pozdrawiam wszystkich a chętnych do pisania negatywnych opini o języku zachęcam
    najpierw do jego poznania, żeby wiedzieć co się pisze. Bo czytając niektóre
    wypowiedzi śmieję się i porównuję ze stwierdzeniem dziecka: "-Dlaczego nie jesz
    marchewki? -Bo mi nie smakuje! -A czy spróbowałeś jej choć troszkę? -Nie, nie
    próbowałem! -To spróbuj, żebyś mógł powiedzieć, czy ci na prawdę smakuje... -Nie
    sprubuję! -Dlaczego? -Bo jest nie dobra!"
    I tym dowcipem zakończę tą długą wypowiedź, polecając ją uważnej lekturze wszystkim,
    którzy mogą przyczynić się do wprowadzenia języka Esperanto na maturze w Polskich
    Szkołach.
    - Karol
    --
    Wiadomość wysłana z serwisu e-Prawnik.pl Zajrzyj na http://e-prawnik.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1