W wiadomości news:fps9p4$3ni$1@inews.gazeta.pl doc
<d...@N...gazeta.pl> pisze:

> Jotte, jesteś blisko sprawy.
Myślę, że tak.

> Magnetofon może nie być włączony, ale sama
> jesgo obecność zupełnie zmienia uczestników zebrania.
> Jednak nikt nie podał mi jakiejkolwiek podstawy prawnej, jak się
> zachować. Były sugestie, ale w praktyce nieprzydatne...
Bo takiej podstawy nie ma.

> "jeżeli pani nie wyłączy, to usuniemy panią z zebrania
To kwestia regulaminu konkretnego gremium. Czy i w jakich sytuacjach taką
czynność umożliwia.

> albo przerwiemy
> zebranie, i to będzie pani wina i wszyscy zostaną o tym poinformowani"
Znowu regulamin.
Ale takie groźby wyraźnie wskazują na konieczność nagrywania bez
powiadamiania, przynajmniej przez jakiś czas. Oraz może dokładną kontrolę
protokołów zebrań (o ile są takowe).

> No ico, ma ktoś pomysła? a jeszcze lepiej coś prawniczego, bo to forum
> prawne zdaje się, prawda?
Owszem. Tylko że ty oczekujesz podania czegoś, czego IMO nie ma.
Raczej gromadź po cichu dowody, nie zawsze rozsądne jest od razu wykonywać
atak frontalny i z otwartą przyłbicą. Wiem coś o tym, bo kiedyś tak właśnie
myślałem i nieraz w dupsko za otwartość wziąłem.

--
Jotte