eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawomożna wchodzić narąbanym na pokład samolotu › Re: można wchodzić narąbanym na pokład samolotu nie łamiąc przepisów "o stwarzaniu zagrożenia" [NSA]
  • Data: 2021-09-10 02:17:50
    Temat: Re: można wchodzić narąbanym na pokład samolotu nie łamiąc przepisów "o stwarzaniu zagrożenia" [NSA]
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2021-09-09, J.F <j...@p...onet.pl> wrote:
    > On Thu, 09 Sep 2021 05:22:22 GMT, Marcin Debowski wrote:
    >> On 2021-09-08, Dawid Rutkowski <d...@w...pl> wrote:
    >>> środa, 8 września 2021 o 01:52:08 UTC+2 Marcin Debowski napisał(a):
    >>>> Ani chybi jest. Poza tym pewnie odmawiają jak widzą, że ktoś wciąga za
    >>>> dużo. Zresztą to się też troche samoogranicza, bo w sposób naturalny
    >>>> można sobie zamówić do posiłku innego niż śniadanie (wina, piwo jest
    >>>> zawsze na wózku), ale potem to już trzeba wzywać specjalnie obsługę.
    >>>
    >>> To wzywasz, to trudne? Tzn. jest guziczek czy trzeba iść? Pamiętam, po
    >>
    >> Na dlugim dystansie jak wszyscy próbują spać to dosyć upierdliwe dla
    >> okolicznych współsiedzących. Zresztą personel pokładowy bywa dość różny
    >> pod względem uprzejmości, a tu musiałby bez przewry latać. Ale może to
    >> specyfika moich długodystansowych połączeń, gdzie leci się właśnie po
    >> nocy.
    >
    > A to trzeba cala noc chlac? No w sumie - jak ma byc tego duzo, to
    > trzeba :-)

    W ogóle nie trzeba, ale pewnie są tacy, którzy uważają, że skoro wydaje
    się, że można no to trzeba :)

    >>> starcie z Istambułu przyszła pani z wózeczkiem i nalewała do kubeczków
    >>> wodę, jeden facet - obok mnie przez alejkę - chciał wino, no to dała
    >>> mu kubeczek i butelkę, żeby na czasie zaoszczędzić, i się odwróciła -
    >>> a ten fru, jeden kubeczek, gul gul, drugi kubeczek, gul gul, trzeci
    >>> kubeczek, gul gul - i jeszcze sobie butelkę pod siedzenie chowa.
    >>> Zdziwiona była te stewardessa jak się znów do niego odwróciła - a on
    >>> to zdążył dosłownie w 30s - a ten do niej, że "się źle czuje", więc mu
    >>> ta butelka potrzebna. Opierdzieliła go równo i kazała butelkę oddać -
    >>> ale ponad połowy już nie było - ale co wciągnął, to jego, dobrze, że
    >>> nam nie fajtnął, bo byśmy sobie lotnisko w Salonikach czy w Sofii
    >>> pooglądali zamiast szybko do DC wrócić.
    >>
    >> :) No sam widzisz, że łatwo nie jest.
    >
    > Ale poszlo o ilosc tego wina, czy o samą butelke, ktora nie powinna
    > sie gdzies pod fotelem turlac :-)

    W ogóle nie widziałem nigdy takiego zjawiska (przekazania normalnej
    butelki), ale może loty do Turcji lub tureckie linię mają swoją
    specyfikę. Inna popularna opcja to malutkie plastikowe butelki
    mieszczące chyba koło 100ml.

    > Ewentulnie - pijanemu pasazerowi to papierowy kubeczek mozna dac,
    > ale szklaną butelkę - niekoniecznie :-)

    I tak dają plastikowe kubki.

    A tak poważniej to narąbani niewątpliwie mogą być sporym problemem w
    takim locie na pokładzie i generalnie obsługa musi się z ich obecnością
    lczyć i się liczy. Moja żona miała kiedyś przyjemność lecieć w jednym
    rzędzie z takim awanturujacym się i widziała co personel pokładowy ma za
    narzędzia, żeby sobie z kimś takim poradzić. To są, czy były jakieś
    specjalne krepujące uprzęże (czy jak to nazwać). Wyglądało to tak, że
    stewardesa próbowała faceta uspokoić, ale za nią stał steward właśnie z
    zestawikiem krępującym i tylko czekał co z tej rozmowy wyniknie. Na
    szczęście deliwent wykorzystał szanse. Ciekawe co by było gdyby nie. 12h
    lot, okolice Iranu czy jakiegoś Uzbeksitanu.

    --
    Marcin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1