eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawomojego syna porazil pradRe: mojego syna porazil prad
  • Data: 2005-01-11 18:44:05
    Temat: Re: mojego syna porazil prad
    Od: Kuba Sk-ce <k...@w...to.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik Sebastian Bialy napisał:

    > Kuba Sk-ce wrote:
    >
    >> prawidlowa konstrukcja kazdego urzadzenia elektrycznego przeznaczonego
    >> do uzytku domowego powinna miec odpowiednio zamocowany kabel w
    >> obudowie co uniemozliwi ewentulanie utrudni jego wyciagniecie.
    >
    >
    > Jest to ewidentna wina producenta lampki, że nie przymocował przewodów w
    > sposób trwały. Jednak nie wiem, czy istnieją jakieś normy na to, a
    > gwarantuje, że wszystkie kable można wyrwać, to tylko kwestia określenia
    > siły. Jednak jeśli wyrwało je dziecko, to musiałby być zdecydowanie za
    > słabo.
    >
    > Zanim kogokolwiek ścigniesz poszukaj czy nie ma na to normy - jak takiej
    > nie znam. Lepiej jest mieć jakąs podstawę do tego, w końcu sprzęt
    > powinien przejśc jakieś badania dopuszczające do wpinania tego do sieci
    > energetycznej.
    >
    >> W tej lampce, kabel nie byl w zaden sposob zamocowany w srodku.
    >> zadnego wezla ani zacisku. wtyczka w gniazdku stawiala wiekszy opor
    >> nic kabel w obudowie
    >
    >
    > Jak w każdym produkcie za pare zł z chin. Podobnie jest w "grających"
    > lampkach choinkowych - lekkie posiągnięcie i gołe druty w ręku.
    >
    > PS. Jeśli dziecko ma poparzenia na obydwu rączkach, to oznacza, że
    > chwyciło oburącz za wystające druty ? Bo nie potrafie sobie wyobrazić,
    > jak by mogło inaczej dojść do tego przykrego wypadku.

    dziecko chwycilo kabel w jedna raczke na niej tez bylo najwiecej ran.
    pozostale slady na ciele to tzw. stygmaty. Wychodza w miejscach gdzie
    przeskoczyla iskra na ciele. Prad go trzymal kilka sekund.
    >
    > PS2. Mój kolega nauczył kiedyś dziecko w bardzo prosty sposób, żeby nie
    > gmerało w gnizdkach - wziął induktor i powiedział dzieciakowi, żeby
    > dotknął - od tej pory dzieciak ma respekt. Nie popieram takich metod,
    > ale w tym wypadku znajomy jest pewny, że dzieciak mu nigdy nie dotknie
    > gołych drutów ...
    >
    ja ta lekcje mam juz za soba. szkoda tylko ze az tak bolesna :(


    Pozdrawiam
    Kuba

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1