eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoktóry kierowca winny ? › Re: który kierowca winny ?
  • Data: 2012-03-18 23:09:19
    Temat: Re: który kierowca winny ?
    Od: witek <w...@g...pl.invalid> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 3/18/2012 4:27 PM, Robert Tomasik wrote:
    > Użytkownik "zly" <b...@N...fm> napisał w
    > wiadomości news:1nq5thi2u9ho6.dlg@piki.fixed...
    >> Dnia Sun, 18 Mar 2012 00:05:37 +0100, Robert Tomasik napisał(a):
    >>
    >>> Ten rowerzysta jedzie ulicą, czy chodnikiem? I czy w danym miejscu
    >>> jazda po
    >>> chodniku jest dozwolona?
    >>
    >> Parskam śmiechem w pierwszym odruchu, ale niech będzie - podpowiem.
    >> Kierowcy wysiadają zazwyczaj od strony ulicy. Ale jak Lawa
    >> odpowiedział to
    >> nie ma znaczenia.
    >
    > Zazwyczaj, co nie oznacza zawsze i o to mi chodzi. W miastach dozwolone
    > jest parkowanie po lewej stronie (skoro się tego kierującego tak
    > czepiasz). Natomiast, jak rowerzysta mknie chodnikiem w miejscu, gdzie
    > nie jest to dozwolone, to mam przynajmniej wątpliwość, co do winy
    > wysiadającego.

    To bardzo niedobrze.
    Do przypadków co to kierowca z pasa do skretu w lewo tudziez z
    wlaczonym kierunkowskazem pojechał prosto i ten z przeciwka sie w nich
    wrąbał też masz wątpliwości?


    > Zwłaszcza, gdy to przykładowo nieoświetlony chodnik nocą,
    > a widziałem jakiś czas temu właśnie takie zdarzenie. Wysiadał pasażer i
    > nie zauważył jadącego po chodniku bez świateł rowerzysty, który w
    > dodatku po prostu dziczał.

    A co ma piernik do wiatraka, czyli nieoświetlony pojazd, którego nie
    widać, do jadącego chodnikiem rowerzysty, któremu ktoś otwiera drzwi
    przed nosem?


    Skończyło się na krzywym kole i drobnych
    > otarciach, więc o ile się orientuję nikt nie badał tego od strony
    > karnej, ale sądzę, że jakby co, to winę by przypisano rowerzyście.

    tylko dlatego, że nie miał prawidłowego oświetlenia i wysiadający nie
    był go w stanie dojrzeć.


    > Tak
    > więc po prostu bym nie generalizował.

    No totalnie różnych przypadków też bym nie wrzucał do jednego worka.

    Oczywiście jest obowiązek
    > upewnienia się, czy otwarcie drzwi nie zagraża nikomu, ale nie jest on w
    > stanie przewidzieć nieprzewidywalnych sytuacji.

    co nie zwalnia go z odpowiedzialności za nieprzewidziane sytuacje.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1