On 1/15/2011 12:37 PM, lamia wrote:
>
> "witek" <w...@g...pl.invalid> wrote in message
> news:igqv6e$k96$8@inews.gazeta.pl...
>> Czyli jak żona rozwali samochód to odpowiadasz również ty tak samo
>> jakbyś dał go komukolwiek innemu.
>
>> Teraz biorąc pod uwagę "ducha" zapisu.
>> Jak żona wjedzie komuś w kuper to z OC pójdzie naprawa cudzego
>> samochodu, a z AC twojego własnego.
> ale sam zapis taki nie jest, więc na mi 'duch'?
> Czemu w ogółe suzy taki zapis? Czemu bank daje takie ograniczenie? Czy
> każdy kredyt samochodowy to taka wtopa? De facto jest ti użyczenie
> samochodu, o ile dobrze czytam umowę. Czyli kupno na kredyt nie jest
> kupnem w ogóle - czy słusznie mówię?
>
>
>> odszkodowaniem dla tej walnietej osoby. Z tym, ze nie jestem pewien,
>> czy w ten sposób da sie OC wyłączyć, zdaje sie, ze nie. Ale to by
>> trzeba szukać po wyrokach w podobnych sprawach.
> porażka
>
>
>
ależ możesz kupować na kredyt bez ograniczeń, pod warunkiem, że
zabezpieczeniem kredytu nie będzie sam samochód.
Weź kreedyt na samochód pod zastaw mieszkania i nikt ci ogranczeń na
samochodzi robił nie będzie.
Jak samochód zabezpiecza sam siebie, to co sie dziwisz, że bank nie chce
zostać bez kasy i bez samochodu. Jak przestaniesz płacić to zabierze
samochód, a tak to sobie co najwyżej może popłakać do lustra jak
samochodu tez nie bedzie.