Jasko Bartnik wrote:

> Moze inaczej - zeby nie bylo, ze na goracym uczynku go lapie to zmieniam
> sytuacje na: jakis facet w kominiarce oddala sie z rowerem blizniaczo

Równie dobrze może być baba w moherowym berecie...

W zimne dni kominiarka o dość standardowe wdzianko rowerzystów.

> podobnym do mojego. Dodatkowo miejsce, gdzie zostawilem rower jest
> puste. Logicznie myslac - facet kradnie moj rower. Chyba podobnie jest z

Nie "logicznie" - podobnych rowerów jest multum. Co innego, jeśli twój
jest jakiś wybitnie charakterystyczny.

> bramka w markecie - piszczy a klient nawet na to nie zwraca uwagi i
> kieruje sie do domu.

Well? Ja nic nie ukradłem, więc nie może na mnie piszczeć. Poza tym mam
słuchawki w uszach i słucham sobie muzyki.

> Jak powinno wygladac 'wzorowe' zatrzymanie przez ochroniarza
> marketowego? Lapac, strzelac, reke wykrecic, poprosic o poczekanie na
> przyjazd policji, herbatke podac?

A widział, jak ktoś kradnie ten rower?

Swoją drogą za strzelanie w takich okolicznościach do debil z miejsca
powinien dostać dożywotni pobyt w zakładzie psychiatrycznym...