eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawojak to na autostradzieRe: jak to na autostradzie
  • Data: 2024-12-09 22:52:51
    Temat: Re: jak to na autostradzie
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 09.12.2024 o 18:29, io pisze:

    > A jak łoś, jeleń czy dzik zechce przeskoczyć między Wami to nie zdążysz.
    > Bo to 'działa' na nieruchome przeszkody na drodze o ile poprzedzający
    > też ma swojego zająca itd albo wyłącznie na nim żerujemy. Do tej kolizji
    > ma się nijak bo ta przyczepa nie była widoczna z daleka bo nie miała
    > ciągłych powierzchni od których światło by się odbiło.

    No i teraz będzie niekończąca się dyskusja, czy zauważę, czy nie.
    Autostrady są ogrodzone, więc raczej boję się zostawionego bieżnika
    ciężarówki, jakiejś odpadniętej od innego pojazdu części czy ładunku,
    niż Łosia - samobójcy. Jak zaszarżuje, to przede wszystkim ten, w
    którego ewentualnie wpadniesz na dystansie 100 metrów będzie poza
    jezdnią, bo on wolniejszy ode mnie, ale jednak dość szybki.

    Po za tym wiele zwierząt ma tyle rozsądku, by pod pojazd nie wbiegać.
    Najczęściej taki zwierz widząc nadjeżdżający pojazd zaczyna przed nim
    uciekać w kierunku, w którym widzi taką możliwość - co przeważnie jest
    tym samym kierunkiem, w którym jedziesz, bo mu drogę ucieczki
    oświetlasz. Z mojego doświadczenia wynika, że najlepiej zwolnić, a jak
    już jest to w miarę bezpieczne, to wyłączyć światła na chwilę powiedzmy
    do postojowych (u mnie elektronika nie pozwala na wyłączenie w nocy
    całkiem). Zwierzątko samo znajdzie pobocze. Chyba, ze jest zakręt, to on
    sam pójdzie prosto w las. Podobno zająca można w ten sposób zagonić na
    śmierć - padnie z wycieńczenia, a głupek na pobocze nie ucieknie.

    Co do tej konkretnej sytuacji, to jakby jechał za poprzedzającym
    pojazdem, to albo tamten by na nią wpadł, albo ten ominął. No ale to
    była taka ogólna dygresja co o taktyki jazdy w nocy, a nie zarzut do
    autora filmu, że jechał pasem obok. Ktoś pierwszy jechać musi i nadal
    nie uważam za normalne porzucanie nieoświetlonych przyczep na
    autostradzie. Nad tym powinna panować autostrada. Autostrada, to taka
    droga, gdzie możemy mieć nieco więcej pewności.

    >> Uważam, że to dwa różne problemy. To, że przywalił w nią, to jedno.
    >> Ale to, ze jej tam nie powinno być, to druga sprawa.
    > No może. A czemu nie powinno?

    Ze trzy razy podchodziłem do odpisania Ci tu i nic mądrego mi do łba nie
    przychodzi. No jak nie rozumiesz takiej prostej konstatacji, że
    autostrada nie jest właściwym miejscem dla nieoświetlonych przyczep, to
    ja już tego nie ogarnę. Przyjmij, jak w religii jako dogmat, ze nie
    jest. Natomiast nadal pozostaje kwestia, czy ktoś ponosi za to winę, czy
    był to zwykły pech. Jeśli ktoś to celowo tam postawił, to ja bym mu
    imputował przestępstwo z art. 174 kk - ale wątpię. Jeśli po prostu ktoś
    "olał" zagrożenie, no to mamy do wyboru art. 72 kw, 73 kw (poprzedni
    kierujący, który przejechał obok i nie wydzwonił 112) albo 91 kw.
    Najbardziej pasuje mi ostatni, ale pod warunkiem, że ktoś to
    "pozostawił", a nie jest to wynik wiatru albo kolizji. Ja mam zboczenie
    i widząc taką nieoświetloną przyczepę jednak starałbym się innych
    użytkowników ostrzec, nie wzmagając zagrożenia mój samochód na
    awaryjnych światłach 100~150 metrów za przeszkodą i telefon 112 wydaje
    mi się takim właściwym algorytmem. Jak się dało, to próba zepchnięcia
    poza jezdnię przeszkody, ale nadal pojazd mój za przeszkodę, by
    ewentualny pechowiec ewentualnie przywalił ww przyczepę, a nie mnie.
    --
    (~) Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1