eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoinwigilowanie pracownika › Re: inwigilowanie pracownika [długie]
  • Data: 2009-03-04 22:07:07
    Temat: Re: inwigilowanie pracownika [długie]
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W wiadomości news:gomq73$1t23$1@opal.icpnet.pl Patryk Włos
    <p...@i...peel> pisze:

    >> tego, aby pod każdym biurkiem był mikrofon słuchający o czym pani Krysia
    >> mówi pani Zosi, ani co pisze przez internet w prywatnej sprawie, jeśli
    >> o tym
    > Ale zgodzisz się, że jeśli mówimy o obgadywaniu innego pracownika, a tym
    > bardziej własnego przełożonego, to już nie jest tylko prywatna sprawa.
    Dcyduje o tym kwestia czy zdarzenie ma miejsce w czasie pracy (wówczas
    dotyczy pracownika), czy poza nim (wówczas dotyczy osoby prywatnej).
    Opiszę pewne zdarzenie ze mną w roli głównej za co z góry przepraszam.
    Osoba będąca moim zwierzchnikiem w głupocie swej spieprzyła pewne rzeczy w
    sytemie (nie będę opisywać niewistotnych szczegółów). Utrudniło to bardzo
    pracę szeregowej pracownicy, nieco zastraszonej i raczej niezdolnej do
    protestów, żadań, pretensji itp. Dziewczyna ładna (nawet bardzo) zwróciła
    się do mnie prywatnie o pomoc, bo ją potem objadą jak coś nie zrobi - chyba
    oczywiste, że się skwapliwie zgodziłem. No i przyszedłem po godzinach pracy,
    zacząłem poprawiać, ale szło długo, bo szkody wyrżadzone przez debila były
    spore. Zadzwoniła mi na prywatną komórkę moja lepsza połowa, czemu mnie
    jeszcze nie ma w domu, bo obiad. Na to ja, że debil (tu padło jasne
    określenie kto) tak napieprzył, że sobie koleżanka nie może sobie poradzić,
    pomagam i niedługo będę.
    Pochłonięty pracą i lukaniem na uroczą koleżankę w ogóle nie przewidziałem,
    że za uchylonymi drzwiami, w odległości może z 4 metrów ten debil siedzi i
    słyszy...
    Oczywiście wylazł i naburmuszony jak to kretyn, w końcu to było jeszcze przy
    jego podwładnej, nawija: "... no to ja się tu ładnie dowiaduję, co pan sądzi
    o mnie, to bezczelność, pan jest niewychowany..." itp. cytat niedokładny, bo
    to dawno, ale coś w tym stylu.
    Panienka zamarła.
    A ja na to spokojnie: Proszę nie podsłuchiwać i nie komentować prywatnych
    rozmów, to brak elementarnej kultury, by nie nazwać inaczej, jestem tu
    prywatnie.
    Coś tam jeszcze usiłował, nie pamiętam dokładnie, jakoś go zgasiłem kolejnym
    tekstem i się zmył ze wstydu.
    Oczywiście i ja i owa urocza dziewczyna zupełnie _prywatnie_ opowiedzieliśmy
    o tym innym pracownikom. Rozeszła sie w kilka dni.

    Otóż "obgadywanie" szefa czy pracownika poza pracą to prywatna sprawa.

    --
    Jotte

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1