eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawointerwencja policji › Re: interwencja policji [OT]
  • Data: 2003-05-05 06:21:01
    Temat: Re: interwencja policji [OT]
    Od: "Macias" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Nie na zasadzie papugi? To tym bardziej sobie przeczysz bo jeśli
    > jednak dostrzegasz swobodę to powinieneś wiedzieć, że Twoje "na pewno
    > czegoś nie zrobi" jest o kant dupy obić.

    Na początku prosiłbym po raz kolejny nie mierzyć własną miarą.

    > I dałem Ci przykłady - przekazujesz dziecku, że czysty język to
    > wartość. Przekazujesz, że fajki to przekleństwo, a narkotyki to
    > zdegenerowacenie i upadek, przekazujesz, że wódka itp. itd.
    > I co? I psio - dziecko bluzga, próbuje dragi, wódę, pali fajki.
    > Twoja wina, coś spieprzyłeś? Nie - otoczenia.

    Jest to bardzo wygodny sposób myślenia rodziców, którzy zatracili
    kontakt z dzieckiem. Jak już mówiłem - przekazywać wartośći, a nie
    konkrety, bo w ten sposób wywołuje się w dziecku syndrom szczura
    doświadczalnego: to be, to dobre, a to? Eee... nie znam... eee...
    i takie "eee..." przez całe życie.

    Mądrze wychowane (i mądre!) dziecko zazwyczaj (w sytuacjach, które
    nie wymagają powiedzmy analiz teologicznych, czy rozpatrywania
    moralności z uwzględnieniem różnie pojętego dobra przeciwnych
    sobie stron) samo rozumie, gdy robi źle. Jeśli to rozumie, to wie
    także, dlaczego robi źle. A jeśli wie, dlaczego robi źle i jest
    na stopie partnerskiej ze swoim rodzicem, to on również automatycznie
    wie, dlaczego jego dziecko robi źle. Jeżeli natomiast oboje to
    wiedzą, to klucz do rozwiązania problemu wisi nad drzwiami.

    Proste, prawda?
    Może opowiadasz się za wychowaniem dzieci w nowoczesny sposób
    (vide niechęć do kar cielesnych), ale na mój gust ograniczasz się
    do jakiś stereotypów.

    > Ale Ty zapewne dalej będziesz bredził, że jak przekażesz wartości
    > to "na pewno nie" ?

    Ale Ty zapewne dalej będziesz używał tego protekcyjnego, ironicznego
    i bezczelnego tonu, typu "bredził, pieprzył, kolejny bity w
    dzieciństwie".
    Może osądy zachowaj dla siebie, a pisz o faktach. OK, Zeusie?

    > > Dziwne. Eksperci powiadasz?
    > > Jakże się mylą (i to tylko na podstawie przypadków, które znam)!
    >
    > Czyli znasz przypadki nie bitych w dzieciństwie, którzy widzą w
    > biciu dzieci wartość wychowaczą?

    Dokładnie tak.

    Zresztą... Twoja teoria, jakoby TYLKO bici widzieli w tej metodzie
    wychowawczej sposób na rozwiązanie pewnych problemów ma prosty
    błąd logiczny, przez który jest obalana w trzy sekundy:
    gdyby tak było, to prędzej czy później dojdziemy do tego, że nasi
    praprzodkowie, pierwsza rodzina również używała takich metod
    (skoro każdy "uczy się" tego od swoich rodziców), a w związku z tym,
    dziś każdy miałby na sobie piętno tychże przodków i sam również bił
    swoje dzieci...

    Chyba, że zakładasz jakąś odrębność ludzką - mianowicie, że
    pochodzimy z dwóch lub więcej odmiennych gałęzi, które rozwijały się
    niezależnie?

    Chociaż to by nawet nie byo głupie - patrząc na naszą dyskusję,
    zastanawiam się, czy na pewno jesteśmy z tego samego gatunku? :P

    > > Rodzic - dziecko : partnerstwo. Takie.
    >
    > Co to za kolejna brednia? Jakieś piekło szykujesz swojemu dziecku.
    > Dziecko potrzebuje RODZICÓW a nie PARTNERÓW - tych ostatnich ma
    > w swoich rówieśnikach, wujkach itp.
    > Dziecko nie może być partnerem rodzica dopóki nie dorośnie.

    No comment.

    > > A co dopiero osoba mająca dostęp do broni (i to jak mniemam legalny!),
    > > vide Ty, a nie umiejąca powściągnąć swojej agresji nawet w wypadku
    > > suchej, niczym nie napiętej, dyskusji na forum w internecie!
    >
    > Agresji? Gdzie Ty dostrzegłeś agresję w moich wypowiedziach?

    Chciałem już drugi z kolei cytat pozostawić bez komentarza, ale wątpie,
    czy zrozumiałbyś wtedy, co chcę przekazać. Poczytaj swoje wypowiedzi
    nt. policjantów i sam sprawdź, gdzie tak jest agresja.

    Jeśli nie zauważasz, zapytaj... nie wiem... może swojego dziecka?

    > > Doprawdy, nie wiem, kto podejmuje decyzje o przyznaniu pozwolenia
    > > na broń, ale chyba należałoby stosować ostrzejsze kryteria.
    >
    > To mogą być jeszcze ostrzejsze?

    A dziwi Cię to? Nie umiesz sobie tego wyobraziź czy co?

    > > Dziwne. Ja się już gubie - raz opowiadasz o kominiarkach z Wrocławia,
    >
    > A to już Twój problem, że się gubisz.

    To problem tego, kto nie umie przekazać jasno swoich myśli i odwołań.

    > > Jeśli mówisz o opisanej sytuacji, wyjaśnij, jak się do tego ma
    > > słowo "zwyrodnialcy". Czy mówiłeś o delikwentach niszczących wiaty?
    >
    > Nie. Mówiłem o tych gnojach co się rzucili do pałowania.

    Dziwne.
    A co Ty na to, że działali zgodnie z procedurą? Rozstrzygnąłeś to już?
    Może w ramach sądu?

    Pozdrawiam i życzę mniej stresów!
    Maciek
    --
    http://www.infobroker.tk/ - niezależny broker informacji
    Nie trać czasu na samodzielne szukanie danych!
    Dostarczam informacje dla Ciebie lub Twojej firmy.
    ---

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1