Przede wszystkim dzięki!!

> Pierwszym punktem zaczepienia jest fakt, iż to pracodawca powinien
> umocować...

Jedyna odpowiedź pracodawcy jaką koleżanka usłyszała to wypowiedź
sfrustrowanej pytaniem kobiety, która stwierdziła, że to przecież funkcja
społeczna i podjęcie jakiejkolwiek pracy dodatkowej byłoby sprzeczne z
założeniami a raczej z jej charakterem.

> Drugi punkt zaczepienia polega na tym, że wobec tak postawionych warunków
> (niezależnie, czy mających oparcie w konkretnych zapisach prawnych, czy
> też zwyczajnie wydumanych) można nominację po prostu odrzucić/nie przyjąć.

no i tu też jest mały problem! a właściwie już dość konkretny! Po wygranym
konkursie część godzin w podstawowej placówce, która ją zatrudnia została
przekazana innej osobie i jeśli zrezygnuje teraz z doradztwa placówka na
której jej zależy nie będzie jej mogła przyjąć na pełen etat (etat doradcy
to niższe pensum niż zwykłego nauczyciela)! może to trochę skomplikowane ale
zawsze twierdziłam, że w oświacie tylko utrudniają ludziom życie! reasumując
w przypadku rezygnacji zostanie na lodzie (ruchy kadrowe do końca sierpnia
się kończą.)

> Trzeci punkt zaczepienia polega na tym, że złożenie (również podpisanie)
> oświadczenia (woli) nie jest przymusowe. Nie ma także w Polsce przymusu
> podpisywania czegokolwiek.

To w związku z trzecim punktem zaczepienia - Czy prezydent może nie wręczyć
nominacji, kiedy ona odmówi podpisania oświadczenia??

> Ponadto podpisanie oświadczenia, z którym się oświadczający nie zgadza
> jest poświadczeniem nieprawdy i jest karane (to już żart, rzecz jasna).

Jeśli podpisze wbrew sobie to w tym przypadku kara będzie nawet dość
konkretna - czyli znaczne odciążenie portfela ( to też mały żart - bo w tej
zakręconej sytuacji chyba już nie można inaczej!)

Pozdrawiam - Kinga