Budzik wrote:
>>
> moze jestem naiwny ale nigdy nie przyklasne zasadzie ze rozkaz to rozkaz.

byłeś w wojsku? chyba nie.



>
>>> Wystawionych przez nich mandatów nikt nigdy nie powinien zaplacic.
>> bo?
>>
> bo IMO mandat ma nas karac za cos, co zroilismy zle, było niebezpiecze itp.
> Przekroczenie predkosci 50 metrów przed znakiem nie jest IMO niczym takim.


mandat jest za złamanie przepisów, a nie widzimisię kierowcy czy uważa,
że zrobił źle lub dobrze. Od tego jest ksiądz w konfesjonale.


>> Jak długo jest tak jak jestm takie ograniczenie obowiązuje.
>>
> jezeli zaczałbym wymieniac, zapisywac, pisac pisma a propos kazdego miejsca
> ze złym oznaczeniem, bezsensownym ograniczeniem predkosci 9w jedna i druga
> strone), złym ustawieniem sygnalizacji swietlnej itd to miałbym dodatkowy
> etat.

to nie pisz, przestrzegać masz obowiązek, a za jego złamanie dostaniesz
mandat.


> Moze jednak za poprawianie takich rzeczy wzieliby sie wlasnie ci, ktorym
> placimy za dbanie o nasze bezpieczenstwo.


może płaćmy tym którzy by się za to wzięli.




>
>> Ja ostatnio dostałem mandat na pustym parkingu z napisem "parking
>> tylko za zezwoleniem...."
>>
> Mandat od kogo? Od policji? Kto ich wezwał? Na czyim terenie stanąłes?
>

nie w polsce
teren miasta, publiczny,
coś na wzór straży miejskiej.

przepis jest przepis i jak mi się nie podoba moge doprowadzić do jego
zmiany. Dopóki jest, obowiązuje i nie ma dyskusji.

Zresztą postaw się w sobotę przed jakąś policją na parkingu
zarezerwowanym tylko "dla pracowników...."
Jak skończy się na mandacie, a nie odholowanym samochodzie to będziesz
miał szczęście.