On Wed, 22 May 2024 18:25:55 +0200, Wiesiaczek wrote:
> W dniu 22.05.2024 o 16:34, J.F pisze:
>> On Wed, 22 May 2024 10:34:42 +0200, Wiesiaczek wrote:
>>> W dniu 21.05.2024 o 21:50, Krzysztof 'kw1618' pisze:
>>>> W dniu 2024-05-21 o 18:21, J.F pisze:
>>>>> https://wiadomosci.onet.pl/trojmiasto/sopot-to-miast
o-w-ktorym-zyje-sie-najdluzej-magiczne-miejsce-na-ma
pie-polski/ygzp82b
>>>>>
>>>>> "W dwuletnim okresie pandemii 2020-2021 wśród mężczyzn najdłuższego
>>>>> życia mogli oczekiwać mieszkańcy miasta Sopot - 78,4 lat, natomiast
>>>>> najkrótszego mieszkańcy powiatu makowskiego (woj. mazowieckie), 68,9
>>>>> lat, a więc różnica między tymi skrajnymi powiatami wynosi ok. 9,5 lat
>>>>> (...) W okresie pandemii długość życia mężczyzn w Sopocie praktycznie
>>>>> nie uległa zmianie natomiast mężczyzn w powiecie makowskim uległa
>>>>> skróceniu w porównaniu z latami 2017-2019 o 3,1 lat."
>>>>>
>>>>> Klimat, historia, gatunek ludzi ... czy kiepskość służby zdrowia w
>>>>> Makowie?
>>>>>
>>>> Też poziom stresu, nałogi. Służba zdrowia może być OK, ale trzeba chcieć
>>>> z niej korzystać, bo nie ma obowiązku.
>>>
>>> Owszem, na długość życia ma wpływ służba zdrowia, ale żeby wydłużyć
>>> życie należy przestać z niej korzystać :)
>>
>> Niestety nie bardzo, chyba, że masz na myśli leczenie prywatne ...
>
> Niekoniecznie.
> Byłem świadkiem leżąc na SOR-ze w szpitalu Praskim w Warszawie, gdy w
> nocy przywieźli pijanego pacjenta.
> Rzucili go na leżankę (taką na kółkach) na wznak, ale tak, ze głowa
> zwisała u poza łóżko. Facet nie mógł się ruszyć bo był zbyt pijany, ale
> przyszedł sanitariusz (ratownik medyczny?) i zaczął go pytać: Nazwisko!
> Ten nie mógł nic powiedzieć, więc z całej siły przywalił mu pięścią w
> klatkę piersiową (!) i znowu: Nazwisko!
> Ten znowu nic, więc sytuacja się powtórzyła kilkakrotnie.
>
> Ja leżałem parę metrów dalej i nie byłem w stanie konfrontować się z
> dwudziestoparoletnim osiłkiem, więc cicho obserwowałem scenę i bałem się
> ruszyć.
>
> Uważasz, że służba zdrowia w "wolnej" Polsce to jest to, co przedłuża życie?

Na SOR trafiasz, jak masz jakies poważne problemy zdrowotne, więc
spytaj się raczej jaki się zakończy unikanie SOR-ów, czy "służby
zdrowia".

> Mam podobnych obserwacji więcej, bo często bywałem na SOR-ach ale nie
> chcę zanudzać ani się skarżyć. W każdym razie SOR to jest ostateczność i
> to w każdym znaczeniu tego słowa.

Na SOR w ostatnich latach trochę bywałem, długo by narzekać, ale
akurat scen jak opisujesz, to nie widziałem.

Tylko znów - co proponujesz alternatywnie?

Tu masz świeżą sprawę z Wałbrzycha

https://wiadomosci.wp.pl/smierc-na-sor-nikt-nie-zauw
azyl-ze-kobieta-nie-zyje-7029718913125024a
https://www.wprost.pl/kraj/11695795/walbrzych-pacjen
tka-zmarla-na-sor-nikt-sie-nie-zorientowal-mocna-rel
acja-rodziny.html

i co - proponujesz omijać lekarzy?

To pewnie by zmarła w tym samym czasie, tylko np w domu.

J.