> Przemek R... napisał(a):
> > i odrazu na przód. Falszywy alarm to wykroczenie z art 66 kodeksu wykroczen.
> > Tak sie wlasnie zastanawiam (bo w ostatnim przypadku nie bylo zagrozenia
> > zycia),
> > czy wyznaczenie nagrody w postaci 100 tys zl za informacje o czlowieku ktory
> > poplenil wykroczenie
> > nie podpada pod "niegospodarnosc" ?
> > (nazwisk nie wymieniam z wiadomych przyczyn)
>
> Ale chyba obojetnie czy to wykroczenie, czy przestepstwo, ale ten co
> falszywy alarm bombowy spowodowal bedzie musial pokryc jego koszty.
>
> Pewnie nie z "automatu", ale miasto (czy tam sluzby - nie wiem kto za
> taki alarm placi) wytoczy mu proces cywilny, wygra i gosc bedzie musial
> zaplacic za cala akcje.
>
> Mysle ze akcja mogla kosztowac wiecej niz 100tys (a mogla???), wiec
> potencjalnie to 100tys moze sie zwrocic.
A co w takiej akcji może kosztować takie pieniądze. Dla mnie te ceny to pic na
wodę. Kiedyś w Łodzi też była podobna akcja i cena też była z Księżyca. Co tam
może kosztować. Policjanci na etacie. Co najwyżej jak któregoś nie ma w pracy to
nadgodziny trzeba zapłacić. Tych nadgodzin z 5 i do odbioru z wiadomych
względów. Trochę więcej benzyny. Ale nie za dużo bo jak przyjadą to samochody
stoją. Benzyna po 4 zyle z ogonem. Jakby wywaliło ten pojemnik do przewożenia to
byłyby jakieś straty. Ale nie wywaliło. I to wyceniają na 100 tysięcy. Znowu
ktoś chce przytulić parę groszy. Ja bym się zastanowił czy przypadkiem za takie
pieniądze to sami nie podkładają. Tomek

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl