Artur wrote:

> przepraszam ale nie jestem prawnikiem a pora juz dosc pozna... co to dla
> mnie znaczy?

Że dług - jeśli w ogóle istniał - przedawnił się pod koniec 2004 roku
'firmę' IJ można wysłać na drzewo banany prostować.

Uwaga: pod żadnym nie przyjmuj ani nie składaj żadnych propozycji ugody,
rozłożenia na raty itepe. Nie odpowiadaj na listy. Przygotuj dyktafon do
nagrywania ewentualnych nękających telefonów. Gdyby zadzwonili i np.
grozili sądem - odpowiedz "to sobie zakładajcie sprawę do sądu" i nie
odkładaj sam słuchawki (niech sobie poleży i trochę im impulsów nastuka ;) )

Na sąd się nie odważą, ale gdyby przypadkiem ktoś tam był na tyle głupi,
żeby jednak iść z tym do sądu - oświadczasz w sądzie, że należność
(jeśli w ogóle istniała) jest przedawniona i będzie po sprawie (a oni
poniosą koszta).

Gdyby np. grozili najściem albo nękali uporczywmi telefonami -
oczywiście nagrywać i zaraz iść na policję.