W takim razie nie rozumiem, w czym jest problem. Zakaz cytowania otrzymanych
listów nie jest obwarowany zakazem karnym tylko moralnym. Rozumiem, że
oferta przesłana mailem nie miała pewnie osobistego charakteru. W dodatku
pewnie każdy, kto wyraziłby chęć nabycia aparatu, pewnie otrzymałby taki sam
mail. W tym wypadku uważam, że nie ma przeszkód w upublicznieniu jego
treści. To podobnie, jak z treścią umowy. Niby jest to umowa pomiędzy dwoma
podmiotami, ale jak ktoś na grupie zacytuje umowę, by uzyskać poradę, to
nikt nie może mieć o to do niego pretensji.
Moim zdaniem powinnaś z cytatu jedynie usunąć nazwy własne oraz ewentualnie
inne informacje, które pozwalałyby ustalić strony korespondencji.


--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/