eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawocel publiczny a odszkodowanieRe: cel publiczny a odszkodowanie
  • Data: 2006-07-03 12:56:02
    Temat: Re: cel publiczny a odszkodowanie
    Od: "dekretowiec" <p...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    tez mam podobna sytuacje, mam prawo podobno do odszkodowania za bezumowne
    kożystanie do 10 lat wstecz.
    Polecam materiałktóy sobie zapisałem kiedys przygotowujac sie do wezwania i
    pozwu.





    PRAWO CYWILNE Na tysiącach działek znajdują się słupy linii energetycznych,
    telefonicznych, wodociągi i gazociągi będące własnością przedsiębiorstw
    przesyłowych

    Słupy i rury na cudzym


    Jeśli własność podlega ograniczeniu, to korzystający powinien właścicielowi
    zapłacić


    Znalazły się na nich w latach 40., 50., 60., 70. Nikt wtedy nie pytał
    właścicieli gruntów o zgodę. Nikt nie myślał o zapewnieniu przedsiębiorstwom
    przesyłowym cywilnoprawnego tytułu do korzystania z cudzej własności. Sąd
    Najwyższy w wyroku z 11 maja 2005 r. po raz kolejny potwierdził, że
    właścicielom gruntów należy się od przedsiębiorstw wykorzystujących te
    urządzenia godziwa rekompensata. - Uczciwego uregulowania tych spraw
    przedsiębiorstwa przesyłowe nie unikną - mówił sędzia Gerard Bieniek,
    uzasadniając wyrok. Ociąganie się z tym może przysporzyć im jeszcze więcej
    kłopotów.

    Linia orzecznictwa rysuje się dość wyraźnie: Sąd Najwyższy staje po stronie
    właścicieli, nie tracąc jednak z pola widzenia interesu publicznego i
    doniosłego znaczenia firm przesyłowych w zaspokajaniu potrzeb. Na razie,
    zważywszy na ilu działkach znajdują się urządzenia przesyłowe, tylko
    niewielka część właścicieli czy użytkowników wieczystych występuje o
    rekompensatę. Również dlatego, że wielu z nich nie wie, że może ją otrzymać.
    Ale to szybko może się zmienić.

    Zabrać albo przesunąć
    Najdalej idącym uprawnieniem właściciela jest żądanie usunięcia lub
    przesunięcia urządzeń, jeśli utrudniają lub uniemożliwiają korzystanie z
    działki. Tak będzie, jeśli obecność słupów lub innych urządzeń uniemożliwia
    np. zabudowę czy znacznie ogranicza zamierzenia inwestycyjne. Sąd Najwyższy
    potwierdził co do zasady takie uprawnienie właściciela. W wyroku z 6
    stycznia 2005 r. (sygn. III CK 129/04) stwierdził, że ktoś, kto nie ma
    uprawnienia pozwalającego na ingerowanie w cudzą nieruchomość, a jego
    ingerencja spowodowała trwałe ograniczenie sposobu korzystania z
    nieruchomości, nie może powoływać się dla utrzymania tego stanu rzeczy na
    zasady współżycia społecznego. Jednakże sędzia Zbigniew Strus, uzasadniając
    ten werdykt, zaznaczył, że Sąd Najwyższy nie chce, by wyrok został odebrany
    jako sygnał dla właścicieli, że mogą w każdej sytuacji i w dowolnym czasie
    żądać usunięcia cudzych urządzeń znajdujących się na ich gruntach. W takich
    sprawach trzeba dążyć do pogodzenia interesów obu stron.

    Prawo, ale nie bezwzględne
    W wyroku z 22 kwietnia 2005 r. (sygn. II CK 594/04) Sąd Najwyższy dopuścił
    możliwość żądania przesunięcia urządzeń nawet w sytuacji, gdy
    przedsiębiorstwo przesyłowe miało zgodę poprzednika aktualnego właściciela
    na ich usytuowanie na jego gruncie. W wyroku tym przesądzona została zasada,
    że podstawą takich żądań może być art. 357 (1) kodeksu cywilnego. Dopuszcza
    on zmianę przez sąd warunków umowy, a nawet jej rozwiązanie, jeśli z powodu
    nadzwyczajnej zmiany stosunków wykonanie umowy groziłoby jednemu z
    kontrahentów rażącą stratą lub byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami,
    czego strony nie przewidziały przy zawarciu umowy. - Zasadnicza zmiana
    ustroju jest nadzwyczajną zmianą stosunków uzasadniającą takie żądania -
    powiedział sędzia Antoni Górski. Sąd Najwyższy nie zajął niestety
    stanowiska, którą ze stron i ewentualnie w jakiej proporcji obciążyć mają
    koszty takiego usunięcia lub przesunięcia.

    Żądanie usunięcia lub przesunięcia urządzeń nie jest jednak prawem
    bezwzględnym. Można tu przytoczyć wyrok z 19 maja 2004 r. (sygn. III CK
    496/02), w którym Sąd Najwyższy podkreśla, że w takich sprawach należy
    bardzo starannie rozważyć skutki wyroku. - Konieczna jest wyobraźnia - mówił
    sędzia Marek Sychowicz, uzasadniając ten werdykt - w jaki sposób wyrok ma
    być wykonany i czy w ogóle żądanie właściciela może być uwzględnione.

    Cywilizowane załatwienie sprawy
    Właściciele gruntów o wartości zmniejszonej wskutek obecności słupów,
    wodociągu, ciepłociągu, stacji trafo itp., wnosząc z przytoczonych orzeczeń
    Sądu Najwyższego, raczej nie mogą liczyć, że w każdej sytuacji na drodze
    sądowej uda się im wyeksmitować przedsiębiorstwo przesyłowe. Nawet jeśli
    weszło na ich grunt prawem kaduka. Dlatego firmy takie muszą się zdobyć na
    cywilnoprawne uregulowanie swych praw do korzystania z cudzych gruntów.
    Apelował o to sędzia Gerard Bieniek w uzasadnieniu wspomnianego wyroku z 11
    maja 2005 r. Jeśli własność podlega ograniczeniu, to korzystający powinien
    właścicielowi zapłacić. Nie jest przy tym istotna wysokość rzeczywistej
    straty właściciela ani korzyści odniesionej przez przedsiębiorstwo.

    Żądanie wykupu
    W licznych orzeczeniach Sąd Najwyższy wskazał kilka sposobów ustanowienia
    trwałego tytułu do korzystania z nieruchomości. W precedensowym wyroku z 16
    lipca 2004 r. (sygn. I CK 26/04) przyjął, że właściciel nieruchomości, nad
    którą przechodzi linia wysokiego napięcia niemająca fizycznej styczności z
    samym gruntem, ale ograniczająca sposób korzystania z nieruchomości i
    zmniejszająca jej wartość, może żądać przed sądem cywilnym od właściciela
    linii wykupienia od niego gruntu. Podstawą takiego roszczenia może być art.
    231 § 2 kodeksu cywilnego, co dotychczas było co najmniej sporne. Skoro
    linia energetyczna spowodowała ograniczenie w korzystaniu z działki i
    zmniejszenie jej wartości, to ingeruje ona we własność. I to wystarczy do
    zastosowania w takim wypadku § 2, a także § 1 art. 231 kodeksu cywilnego. -
    Jest to wykładnia rozszerzająca, celowościowa - powiedział sędzia Tadeusz
    Wiśniewski - ale zgodna z konstytucyjnie gwarantowaną ochroną własności i
    jej istotą.

    Bez przedawnienia
    W uchwale z 28 lutego 2002 r. (sygn. III CZP 1/02) jako podstawę żądania
    wykupu Sąd Najwyższy wskazał art. 124 ust. 5 ustawy z 1997 r. o gospodarce
    nieruchomościami. Jeśli takie instalacje jak gazociągi, przewody
    ciepłownicze, energetyczne linie przesyłowe, urządzenia łączności publicznej
    uniemożliwiają właścicielowi dalsze prawidłowe korzystanie z nieruchomości w
    dotychczasowy sposób albo w sposób zgodny z dotychczasowym jej
    przeznaczeniem, może on żądać, aby starosta albo przedsiębiorstwo czy
    jednostka domagająca się wydania decyzji kupiła od niego tę nieruchomość.
    Właściciel może wystąpić z takim żądaniem także wówczas, gdy takie przewody
    i urządzenia znajdowały się na działce w momencie jej kupna, on o tym
    wiedział i miało to wpływ na cenę. Żądanie to, co ważne, się nie przedawnia.
    Można z nim wystąpić bez względu na to, od jak dawna urządzenia znajdują się
    na jego gruncie.

    Sposobem na uregulowanie stosunków między właścicielem a przedsiębiorstwem,
    do którego należą urządzenia, jest ustanowienie na rzecz przedsiębiorstwa
    służebności gruntowej za wynagrodzeniem. W uchwale z 17 stycznia 2003 r.
    (sygn. III CZP 79/02) Sąd Najwyższy potwierdził dopuszczalność ustanowienia
    służebności dostępu do słupa energetycznego. Taką samą służebność można
    odnieść do innych urządzeń przesyłowych.

    Wynagrodzenie za bezumowne korzystanie
    Dopóki nie dojdzie do ustanowienia trwałego tytułu do korzystania z
    nieruchomości, dopóty właścicielowi należy się wynagrodzenie za bezumowne
    korzystanie z gruntu. Takie roszczenie przedawnia się z upływem 10 lat.
    Jeśli więc przedsiębiorstwo przesyłowe korzysta z gruntu np. 30 lat,
    właściciel może żądać wynagrodzenia za ostatnie 10 lat, bo wcześniejsze
    należności już się przedawniły. Sąd Najwyższy potwierdził to w dość już
    licznych orzeczeniach (np. wyroki z 18 czerwca 2004 r., sygn. II CK 259/0).
    Akceptuje też co do zasady metodę ustalania tego wynagrodzenia w wysokości
    czynszu, jaki uzyskałby właściciel za dzierżawę gruntu o powierzchni zajętej
    przez urządzenia.

    Tak było również we wspomnianej sprawie rozstrzygniętej 11 maja 2005 r.
    Chodziło o słupy telefoniczne należące do Telekomunikacji Polskiej SA
    przebiegające przez grunt rolny. Właściciel żądał 3 tys. zł za rok. Biegły
    ustalił, że za obszar gruntu rolnego, który w sumie zajmują słupy, w tej
    okolicy właściciel otrzymałby za okres 10 lat 943 zł. Tę kwotę przyznał mu
    sąd, a Sąd Najwyższy nie znalazł podstaw do podważenia jego werdyktu.

    IL


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1