eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawobezplatny staz - czy legalny? › Re: bezplatny staz - czy legalny?
  • Data: 2009-12-18 23:49:03
    Temat: Re: bezplatny staz - czy legalny?
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Nikto pisze:
    > Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    > news:hgdgjc$5ep$1@inews.gazeta.pl...
    >> Użytkownik "budo" <b...@i...pl> napisał w wiadomości
    >> news:hgd58j$a7o$2@news.interia.pl...
    >>> Czesc,
    >>>
    >>> Moj brat konczy studia (formalnie jeszze jest studentem) ale ma juz sporo
    >>> wolnego czasu postanowil wiec poszukac pracy.
    >>> Znalazl ciekawa oferte ale jest to staz 3 miesieczny bezplatny a pozniej
    >>> (bez gwarancji) mozliwosc zatrudnienia na pelen etat.
    >>>
    >>> Pytania:
    >>>
    >>> 1. Czy staze bezplatne sa legalne?
    >>>
    >> Generalnie tak, o ile to faktycznie staże, a nie nieodpłatne świadczenie
    >> pracy.
    >
    > A jak to różnica? Nazwą?
    > Ale to i tak jakś absurd.Załóżmy,że pracodawca zatrudnia "na staż"pracownika
    > i go cycka. Nie płaci mu.Przy okazji obciąza kosztami zepsutego
    > sprzętu,dojazdami gdzieś tam,odzieży ochronnej itd...Potem go wypieprza i
    > bierze następnego bo "wcześnieszy był do niczego"...I następnego ma "na
    > stażu",potem następnego, aż wycycka wszystkich którzy są wolni na lokalnym
    > rynku pracy...
    > Może tak? Jeśli może to po cholewę ma płacić za pracę jeśli ma za darmo i
    > jescze narzędzia mu odkupią .I posałać może do bardzo niebezpiecznej pracy
    > bo odszkodowań nie płaci za wypadki...

    Jest to jak najbardziej praktykowane. I zapewne jakoś się to daje w ramy
    prawa wcisnąć.

    W zasadzie przyzwolenie na to jest z jednej i drugiej strony, bo prawda
    jest taka że przymusu pracy nie ma, więc jak pracodawca za bardzo będzie
    podskakiwał to taki "stażysta" odejdzie. Zwłaszcza skoro praca za darmo
    więc argument przymierania głodem po utracie pracy też odpada.

    W praktyce to wygląda tak, że jak studentom wmawia się intensywnie że
    praca na (i zaraz po) studiach to głupota dla frajerów, bo prawdziwi
    wymiatacze którzy będą już za parę lat robić oszałamiającą karierę teraz
    "budują CV", czyli właśnie nieodpłatnie zajmują się obsługą
    kserokopiarki i ekspresu do kawy w mniejszych lub większych firmach
    (oczywiście są od tej reguły również pozytywne wyjątki).

    Pamiętam, że jak byłem pod koniec studiów to ciągali nas na uczelni po
    jakiś targach pracy, szkoleniach i pogadankach, a że temat "co po
    studiach" mnie interesował to się przyglądałem.
    No to słowa "wolontariat", "staż", "praktyka" i "budowanie CV"
    występowały znacznie częściej niż "praca", a o "pensja" nawet nie
    wspominając.

    Wrażenie miałem takie że te wszystkie firmy się chyba zrzuciły na te
    występy oratorów którzy mieli nam zrobić wodę z mózgu.
    Zresztą jeżeli chodzi o niektórych, to nawet całkiem skutecznie.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1