W dniu 31-12-2010 09:19, spp pisze:
> W dniu 2010-12-31 08:42, Maddy pisze:
>
>> To trochę jak zapisywanie w umowie kupna-sprzedaży, że PCC rozlicza
>> kupujący. A ma wyjście?
>
> No to akurat jest pozostałość po poprzednim okresie.
> A i tak wtedy taki zapis w umowie był bez znaczenia. :)

Kiedyś od strony cywilnej zapis miał sens.
Podatek był płacony solidarnie, ale jak się z panem Kowalskim umówiłam,
ze on zapłaci (co potwierdził własnym podpisem pod umową), a on nie
zapłacił i potem ze mnie to US ściągnął, to mogłam od niego żądać zwrotu
na drodze cywilnej.

Teraz to kompletny bezsens, na dodatek wiedza, kto wg. ustawy płaci PCC
nie jest powszechna, ludzie bzdety w umowach zapisują i potem z tego
różne nieporozumienia wynikają.
Znajomy sprzedał ciągnik rolniczy i potem został oskarżony o oszustwo
(oskarżony przez kupującego, nie prokuratora) bo kupujący sobie
skalkulował koszt nie biorąc pod uwagę PCC i potem przyszedł z gębą.
A wszystko tylko dlatego, że użyli do umowy jakiegoś archaicznego gotowca.

--
*** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***

Magdalena "Maddy" Wołoszyk
JID m...@e...com.pl
GG: 5303813