Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
napisał w wiadomości news:44561e59@news.home.net.pl...
> MarekZ wrote:
>
>> A w sytuacjach drazliwych to w ogole najlepiej jakies
>> powazniejsze srodki trzymac albo za granica, ale w kraju ale na
>> rachunku innej osoby, a samemu byc pelnomocnikiem do rachunku.
>
> Po czym ta osoba znika z kasą albo umiera i całość trafia do
> masy spadkowej ;)

Jak masz karte do rachunku i dostep internetowy, to w praktyce
zawsze zdazysz w tych kilku ratach to wyplacic (abstrahuje tu od
mozliwosci przelewu, bo to moze wywolac problemy, chyba ze sie
zalapiesz na zlozenie zlecenia w dniu smierci.... :-) Ja sie
czesciowo zabezpieczam w ten sposob: jest zlozone zlecenie z data
przyszla przelewu na rachunek nalezacy do mnie. Co dwa tygodnie
kasuje to zlecenie i wpisuje nowe. Zanim sie spadkobiercy
wlasciciela ewentualnie dowiedza w jakis sposob o istnieniu tego
rachunku, zlecenie zdazy sie wykonac. Ale nie przecze, ze ryzyko
istnieje, szczegolnie w przypadku gdy ta osoba "znika". Bo ze
smiercia to da rade sobie poradzic.

No i jest jeszcze dodatkowe niebezpieczenstwo. Ze "figurant"
spowoduje, ze "zniknie" faktyczny wlasciciel kasy. :-))) Pewna
doza zaufania jest tu niezbedna. No ale jesli ktos nie ma zaufania
ani do panstwa, ani do swoich znajomych, to i tak ogolnie ma
raczej przewalone. :-)))

marekz