"J.F." napisał :
> Użytkownik "z" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:5ccb08e4$0$485$6...@n...neostrada.
pl...
>>Pewne starostwo powiatowe postanowiło w pewnej gminie zrobić porządki i
>>ustalić stan faktyczny działek.
>>Bajzel zrobiony za komuny ochoczo przez ostatnie lata podtrzymywali i
>>notariusze i pracownicy geodezji.
>
>>Właściciele działek dostają sukcesywnie wezwania do stawiennictwa "na
>>roli" i podpisania protokołu z pomiarów.
>>Niby wszystko cacy tylko w mojej rodzinie wiąże się to ze stratą dwóch
>>dniówek (współwłasność) i kosztami dojazdu kilkudziesięciu km.
>>Mogę liczyć na jakąś rekompensatę od państwa które naprawia błędy swoich
>>pracowników? ;-)
>
> A moze warto sobie przygotowac formulke do protokolu ?
> "potwierdzam, ze osoba podajaca sie za geodete dokonywala pomiarow (lub
> nie), ale nie potwierdzam wynikow tych pomiarow, gdyz nie jestem w stanie
> ich ocenic".
>
> Albo od razu zobaczyc podstawe prawna na wezwaniu i zaprotestowac :-) J.

Ostatnio kupowałem w geodezji wyrys działki w związku z jakąś sprawą
urzędową.
Na nowych mapkach geodeci nanieśli bezprawnie nowe granice, teraz działki
mają podwójne granice.
Więc te wezwania to nic innego, jak próba zalegalizowania bezprawnej
kradzieży gruntów działek.
Więc wezwany ma podpisać zgodę na nowe granice (wytyczone bezprawnie)
Ja się spytam, jakim prawem i na jakiej podstawie jakiś urzędas z jakiegoś
urzędu dokonuje pomiarów cudzej nieruchomości bez wiedzy i zgody
właściciela?
W podanym przypadku należy przyjechać i podpisać się pod wyrażeniem
niezgodności wykonanych pomiarów ze stanem własności, tylko tak się
podpisać, żeby nie dało się zmazać.