eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZniszczenie holowanego pojazdu › Re: Zniszczenie holowanego pojazdu
  • Data: 2011-06-22 14:02:25
    Temat: Re: Zniszczenie holowanego pojazdu
    Od: "GR001" <sweetek001(usuntosobie)@wp.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Czy straż/policja odpowiadają za takie uszkodzenia?
    >

    Mi się kiedyś przytrafiła podobna historia....
    Ukradli mi samochód..... jeep wrangler.... jeżdziłem nim po błocie, więc za
    piekny
    nie był... stary... MIął między innymi wspawane pewne zabezpieczenia i
    zmiany w silniku
    robione przez mojego mechanika....
    Mineło ze 2 lata i zupełnie przypadkiem, znalazłem go na posesji sąsiada
    mojego znajomego....
    Poszedłem go pooglądać, bo był wystawiony na sprzedaż.... szczeóły
    nieistotne...
    Przy zatrzymaniu gościa (miał 4 inne samochody bez numerów i z lewymi
    kwitami) - policjańci nie bardzo sobie mogli poradzić z jazdą moim
    wranglerem..., więc ponieważ byłem obecny pojechałem nim na parking
    policyjny...
    Policja powołała rzeczoznawcę, który po roku orzekł, że faktycznie to mój
    samochód...
    Po kolejnych 6 miesiącach dostałem postanowienie z sądu o wydaniu dodowu,
    skierowanie na nabicie numeów i kwit z policji pozwalający na wydanie nowych
    dokumentów.
    Ja na parking policyjny.... a tam: samochód bez siedzeń, akumulatora, nie
    odpalał, i miał zipełnie inne felgi i opony. Powiedziałem gościowi na
    parkungu, że ja go nie odbieram, że mogę zadzwonić do prawnika i sporządzimy
    protokół określający stan samochodu itp.... Miałem protokół z dnia
    odcholowania samochodu i tam było opisane co i jak...
    Policjant od parkingu (to był parking przy komendzie wojewódzkiej a nie
    wynajmowany gdzieś), powiedział, żebym nie robił afery i przyjechał po 4
    dniach (piątek)....
    Odebrałem samochód nie z parkingu, ale z warszataów policyjnych, samochód
    miał nową tapicerkę (nowszą od mojej), śliczne skórzane siedzenia, prawie
    nowy akumulator, koła i super oponami....
    Trochę pomarudziłem i odebrałem... chciałe odjechać a tu zong... brak
    paliwa.... Gość popatrzył
    poszedł na parking i spuścił z dużego cheroki też "dowodowego", wlał do
    mojego i powiedział, że wymienili jeszcze świece i olej...
    pozdr.
    gr


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1