Użytkownik "JasonKidd" <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:d551ej$kdb$1@nemesis.news.tpi.pl...

Są generalnie dwie możliwości. Albo weźmiesz samochód na kredyt. Wówczas
samochód staje się najczęściej własnością banku. Sprzedający pieniądze
dostaje z banku w gotówce. Najlepiej takie coś załatwiać za
pośrednictwem jakiegoś komisu, bo komisy mają umowy z bankami. Ale nie
ma takiej konieczności. Bodaj LUKAS takie kredyty daje na używane
samochody, a i być może inne banki / firmy pośredniczące. Trzeba by było
popytać.

Drugie rozwiązanie, to skredytowanie tego przez właściciela samochodu.
Podejrzewam, że będzie Ci ciężko taką osobę znaleźć, która da Ci swój
samochód za połowę wartości i będzie mieć nadzieję, że resztę spłacisz
chyba, ze ktoś, kto ma do Ciebie zaufanie (bliski znajomy, rodzina,
niewielka wartość pojazdu). Ale jeśli by się taka osoba znalazła, to po
prostu spisujecie umowę.

Teraz jest kilka możliwości (znowu, jak w kawale):

1) Albo samochód przechodzi na Twoją własność od razu, a sprzedający ma
roszczenie o zapłatę rat.

2) Albo samochód jest nadal własnością sprzedającego, ty mu spłacasz
raty i w chwili spłaty masz roszczenie o formalne wydanie samochodu - do
tego czasu użytkujesz pojazd na zasadzie użyczenia.

Jedno i drugie rozwiązanie niesie ze sobą wiele niebezpieczeństw dla
obydwu stron, głównie sprzedającego, bo ten de facto wydaje samochód nie
otrzymując zapłaty. W pierwszym wypadku sprzedający musi się liczyć z
tym, że załóżmy okażesz się nieuczciwy i rat nie będziesz płacić. W
drugim wypadku może być kłopot, że to sprzedający okaże się nieuczciwy i
po spłacie pieniędzy nie przekaże Ci samochodu. W obydwu przypadkach
dochodzi jeszcze ryzyko choćby przypadkowej utraty pojazdu - dające się
jakoś tam zabezpieczyć ubezpieczeniem AC, ale i tak kłopotliwe.

O ile forma zawarcia pierwszej umowy większego znaczenia nie ma i
wystarczy ją sporządzić w formie pisemnej, to w wypadku drugim raczej
zawierał bym ją przed notariuszem, by ułatwić późniejsze przeniesienie
własności.

Generalnie rozsądniejszym rozwiązaniem wydaje mi się wzięcie kredytu.
czy to bezpośrednio na samochód, czy to w formie gotówkowej.