eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoWymuszenie odszkodowania i rejestratorRe: Wymuszenie odszkodowania i rejestrator
  • Data: 2016-12-09 09:58:33
    Temat: Re: Wymuszenie odszkodowania i rejestrator
    Od: "T." <k...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2016-12-02 o 10:52, J.F. pisze:
    > Użytkownik "Shrek" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:o1q4iv$idq$...@n...news.atman.pl...
    > W dniu 01.12.2016 o 19:53, Poldek pisze:
    >>>>> Zanim sprawa trafi do sadu, to Cie policja musi przesluchac w
    >>>>> charakterze podejrzanego, a wczesniej tego drugiego w charakterze
    >>>>> swiadka.
    >>>> A nie jest tak, że sprawa pójdzie w trybie zaocznym i w pierszej
    >>>> instancji to nawet nie będą się interesować co strony mają do
    >>>> powiedzenia?
    >>
    >>> Tak, sprawa jest rozstrzygana zaocznie na podstawie dokumentów. Czyli
    >>> zgodnie z wnioskiem Policji. Wtedy trzeba odebrać wyrok i w terminie się
    >>> odwołać. Dopiero wtedy jest rozprawa. Na pierwszej rozprawie wystarcza
    >>> czasu akurat na sprawdzenie tożsamości stron i otwarcie przewodu
    >>> sądowego i zapytanie czy się przyznaje, czy nie. Kolejna rozprawa za ok.
    >>> 5 tygodni. Wszystko to trwa miesiącami, ale w końcu się wyjaśnia.
    >
    >> Chodzi mi o to, że przed pierwszą rozprawą raczej nikogo nie wezwą na
    >> świadka.
    >
    > IMO - musza jednak spisac zeznania swiadka, no i wyjasnienia
    > oskarzonego/obwinionego.
    >
    > Wszak policjant zdarzenia nie widzial, to co maja we wniosku napisac -
    > na podstawie ogledzin wydaje sie, ze oskarzony jest winny ?
    >
    > Sprawa moze i pojdzie w trybie zaocznym, od tego mozna sie odwolac.
    > Ale nie trzeba - podpisane zeznania swiadka na policji juz groza mu 5
    > latami :-)
    >
    > J.
    >
    Przerabiałem to na własnej skórze. Nie wzywają od razu nikogo - sprawa
    jest na podstawie ustaleń policji. Dopiero po odwołaniu jest normalna
    sprawa i wzywani świadkowie. Policja nic nie pamieta - w końcu mija
    kilka miesięcy, a takich spraw mają po kilka dziennie.
    Co ciekawe - w moim przypadku wytoczono 2 sprawy - przeciwko mnie i
    przeciwko drugiemu kierowcy (to się okazało później i przypadkiem). I
    zdaje się filozofia sądu była taka - który wymięknie ten winien. Bo
    oczywiście policja na miejsce wypadku przyjechała po fakcie i jedyne co
    mogli to spisać, cośmy mówili.
    Sędzia był maksymalnie stronniczy (mnie nie dopuszczał do głosu, a
    tamten kierowca miał wsparcie w postaci swojego szefa - oskarżyciela
    posiłkowego, który bredził jak poparzony w stylu "a bo w tym miejscu to
    kierowcy zawsze się zagapiają..." - co to ma do rzeczy co "wszyscy
    kierowcy" do tego konkretnego przypadku?). Uratowała mnie dopiero opinia
    biegłego.
    T.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1