W odpowiedzi na pismo z czwartek 05 luty 2009 14:50
(autor adp
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak:
<2...@r...go
oglegroups.com>):


> Ale zrozum,

Ale co mam zrozumieć? Że mnie torturują w imię prawa?

> gdybys nie byl bezbronny i w szpitalu oswiadczyl wszystkim
> i przedstawil nawet deklaracje notarialna, ze nie zyczysz sobie
> przyjmowac pokarmow zadnych, szpital i tak to (zgodnie z prawem i
> zasadami etycznymi) po prostu oleje w momencie utraty swiadomosci
> przez ciebie. Podlaczy jakies urzadzenie i zacznie sztucznie odzywiac.


No właśnie. O tym piszę, chciałbym móc jakoś zadeklarować, że sobie tego nie
życzę. Że płacąc haracz na NFZ, domagam się trzymania ich mafijnych łapsk
ode mnie z daleka. Tyle. W świetle prawa pobierają haracz i w świetle prawa
będą mnie torturować latami? Do jakiego państwa mam się przeprowadzić, żeby
mieć pewność, że mnie to nie spotka?

> Jaka tutaj roznica?

Nie rozumiem, jaka różnica?

--
Tristan

Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyt Mydełko Fa i Mydełko Fa 2