Użytkownik "Robert Tomasik" napisał
> Winę za to ponosi nadawca. Tak więc możesz ewentualnie na nim
dochodzić
> swoich roszczeń. To on powinien odpowiednio opakować Ci Twoją wygraną.

O to w dalszej kolejnosci powalcze, bo przeciez poczta nie da mi innej
nieuszkodzonej nagrody.

> Poczta tu nie ma nic do rzeczy.

A przewidziana ustawa wielkosc skrzynki?? Moja skrzynka nie spelnia
obowiazujacej normy i z tego powodu zawartosc listu ulegla uszkodzeniu.

> Skoro to był list, to nie mieli obowiązku
> zachowania jakiejś tam szczególnej ostrożności.

To znaczy, ze listonosz moglby na niego napluc i byloby OK, bo nie usi
zachowywac szczegolnej ostroznosci??
Nie chodzi mi o szczegolna ostroznosc, ale o zwyczajna DBALOSC O JAKOSC
USLUGI - jak napisalem we wczesniejszym poscie, list bez zbytecznych
uszkodzen zmiescilby sie inaczej w skrzynce. Poza tym mnie osobiscie
ludzka przyzwoitosc nakazywalaby podanie listu do drzwi obok(!)
skrzynki, jesli nie potrafilbym go zmiescic bez uszkodzen. Co innego
wyzsze pietra, zrozumialbym, ze nie chcialo mu sie tam isc, ale 2m od
skrzynki, po drodze do wyjscia, byly drzwi adresata - wystarczylo
zadzwonic...
Wnioskuje, ze listonosc "na odwal sie" wepchnal ten list, by miec go z
glowy.
pzdr.
B.

--
Bartek 'BeBe' Bednarski

"Jeżeli problem ma rozwiązanie, to nie ma co się martwić.
Jeżeli jednak nie ma, to martwienie się niczego nie zmieni."