eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoWYPADEK koło Łańcuta › Re: WYPADEK koło Łańcuta
  • Data: 2005-11-18 21:45:21
    Temat: Re: WYPADEK koło Łańcuta
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
    napisał w
    wiadomości news:dllfc1$n1c$1@opal.futuro.pl...

    > Tyż prawda. Aczkolwiek wszelkie pomysły z pościgami zalatują dla
    mnie
    > kiepskimi filmami sensacyjnymi. Zwłaszcza, że często wyszkolenie
    kuleje.


    Generalnie o wiele lepiej jest nie prowadzić tzw. bezpośredniego
    pościgu tylko zablokować rejon i podejść do zagadnienia taktycznie.
    Ale nie zawsze da się to na szybkiego zrobić i wówczas radiowóz musi
    jechać za sprawcą, nie tyle w celu jego bezpośredniego zatrzymania (bo
    w sumie nie ma za bardzo jak) co w celu informowania innych, gdzie
    jest sprawca. Takie blokowanie się fajno realizuje w nocy, gdy masz
    puste ulice i możesz sobie pozwolić na poblokowanie na chwilę
    radiowozami pustych ulic. W dzień nie da się tego przeważnie
    zrealizować z powodu mnogości innych pojazdów.

    Zresztą z tymi pościgami to bywa bardzo różnie. Często po prostu nie
    za bardzo jest czym gonić, bo policjanci dysponują takim, a nie innym
    sprzętem. W patrolach przecież głownie jeżdżą samochody dostawcze,
    które do prowadzenia pościgów za pojazdami nadają się jak wół do
    karocy, choć w codziennej służbie patrolowej sprawdzają się doskonale.
    Poza tym policjant goniący jest znacznie mniej "zmotywowany" od
    uciekającego sprawcy. Sprawca idzie na całość często i w ogóle nie
    liczy się z niebezpieczeństwem. A policjant przynajmniej powinien się
    liczyć. Bywa, że uciekiniera nikt nie goni, a jedynie on widząc
    radiowóz zaczyna uciekać na oślep uciekając przed policją. Tylko nikt
    z dziennikarzy nie sprawdza, czy policja go goniła.

    Częstą formułką jest, że uciekający nie zatrzymał się do kontroli
    drogowej i podczas ucieczki doszło do wypadku. I jest to prawda, tyle,
    ze nie należy tego interpretować w ten sposób, że ucieczka ta wiązała
    się z pościgiem policyjnym. Znam przypadki, gdy uciekinier powodował
    wypadek, zanim tak naprawdę policjanci zdążyli wsiąść do samochodu.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1