scream wrote:

> Ano za dobrze nie wyszło, choć lepiej że nie żyje niż miałby siedzieć na
> mój (nasz) koszt do końca swego marnego żywota. Ale teraz znacznie trudniej
> będzie policji dotrzeć do jego wspólasów.

Z drugiej strony skoro miał w łapie pistolet maszynowy (ponoć?) i
jeszcze chciał się zdetonować (do AlKaidy się zapisał, czy co? ;) ) to
wielkiego wyboru nie mieli.

Stanowił w danym momencie większe zagrożenie dla otoczenia, niż
ewentualne zbłąkane strzały.

Co innego gdyby był nieuzbrojony i zwiewał w panice, a nie atakował...

Jeśli opis zajścia z WP jest rzetelny, to IMHO akcja była w miarę wyważona.

Może wreszcie policja przestanie popadać ze skrajności (kompletny brak
działania) w skrajność (strzelanie w plecy za przekroczenie prędkości,
omyłkowe ostrzelanie niewinnych ludzi czy ta idiotyczna akcja z tygrysem).