eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoUtrzymanie synaRe: Utrzymanie syna
  • Data: 2008-12-02 07:20:27
    Temat: Re: Utrzymanie syna
    Od: Moni <d...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Majka wrote:
    > Dzień dobry.
    >
    > Ciężko mi o tym pisać, ale mam strasznie leniwego i krnąbrnego syna. I w
    > związku z nim mam pytanie. Chodził do liceum, ale już pierwszy rok zawalił i
    > nie zdał. Zmienił na inne. W tym drugim pierwszą klasę jakoś z oporami, ale
    > zdał, a w drugiej od samego początku są problemy. Ma mnóstwo nieobecności (a
    > ja przecież nie mogę wszystkiego usprawiedliwiać). Nawet nie wagaruje. Po
    > prostu rano nie chce mu się wstawać i tyle. Idzie sobie na drugą, trzecią
    > lekcję, i uważa, że to jest normalne. Nie pomogło nic. Ani prośby, ani
    > groźby, ani psycholog. Syn właśnie skończył 18 lat, i myślę, że z powodu
    > nieobecności i ocen (prawie same jedynki) może zostać usunięty ze szkoły.
    > I w związku z tym mam pytanie. Jak by sobie wytmyślił, że idzie do następnej
    > szkoły (nie żeby się uczyć, tylko żebyśmy musieli go nadal utrzymywać), to
    > czy ja z mężem nadal będziemy musieli go utrzymywać?
    > Proszę o niepisanie żadnych kąśliwych i złośliwych uwag. I tak mamy z mężem
    > gehennę i nerwówkę. Proszę tylko o opisanie stanu prawnego. Wiem, że rodzice
    > mają obowiązek utrzymywać uczące się dziecko do 25 roku życia. Ale czy
    > musimy utrzymywać takiego lenia, co co chwilę zmienia szkoły, i nie ma
    > żadnych wyników?
    >
    >
    Co za obrzydliwy list. Jak tak mozna. Tu trzeba spokojnie bez zadnej
    gehenny, histerii i nerwowki. To nie lenistwo.Tak wy jak i psycholog
    mylicie sie bardzo.Chlopak wyraznie ma problem i potrzebuje pomocy.
    Napewno od tego sie zaczelo ze w pewnym momencie troszeczke sobie
    poluzowal i zostal daleko z tylu za cala klasa.

    Nie chodzi do szkoly bo wie ze nic nie umie i kazda lekcja jest dla
    niego kolejna dawka wstydu i pokazaniem "swiatu" ze jest bezwartosciowy.
    W takiej sytuacji zachowuje sie jak kazdy by sie zachowal, ma opory zeby
    tam isc.
    Co pozytywne to fakt ze jeszcze czasem tam idzie. On chce,ale
    pozostawiony samemu sobie nie ma szans. Jak mozecie patrzec na sprawe
    przez pryzmat pieniedzy. To w koncu wasze dziecko. Pozostawiony sobie
    samemu nie da rady dogonic. To ze jest taki a nie inny to nie jego wina
    ale domu.Czegos w waszym domu brakowalo ze sie wykoleil.
    Moge sobie tylko wyobrazic jak go traktujecie. Jedyne przyjazne "dusze"
    jakie mu zostaly to koledzy, nie ma sie wiec co dziwic ze po dobre slowo
    idzie do kolegow.
    Nie moze sie zaczac nagle dobrze uczyc bo najprawdopodobniej nie ma
    podstaw, a jezeli nawet ma, to nie da sie za jedno popoludnie nadrobic
    kilku miesiecznych zaleglosci.
    Wyrzucenie go z domu spowoduje ze wejdzie na droge przestepstwa, no bo w
    koncu za cos jedzenie bedzie musial kupic.
    Jesli mu mowice jaki to bezwartosciowy on jest, jeszcze pogarsza jego
    stan psychiczny i odbiera mu chec do robienia czegokolwiek.
    Jezeli chcecie mu pomoc to trzeba grzecznie porozmawiac w 4 oczy. Nie
    dwoje rodzicow bo stwarza to poczucie zagrozenia ( 2 przeciw 1). On i
    jedno z was, mniej agresywne. Bedzie ciezko bo wam nie ufa. Powiedziec
    ze pogodziliscie sie z tym ze straci rok, zaproponowac korepetycje,
    kursy, cokolwiek co podciagnie go do wymaganego poziomu. Trzeba czsu,
    pieniedzy i cierpliwosci a bedzie rezultat.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1