Użytkownik "Kuba" <k...@t...jest.tylko.po.to.ze.cos.tu.musi.byc> napisał w
wiadomości news:bqno37$3qk$1@news.zigzag.pl...
> Jeśli za oprogramowanie bym zapłacił, wyciskał bym z niego wszystko
> dużo się prz tym ucząc. A co by było do drogiego, specjalistycznego
> oprogramowania dostęp bym miał jedynie na uczelni lub za jej zgodą,
> i do tego pod kierunkiem fachowców? Myślę że liczba "specjalistów"
> by radykalnie spadła.

Może tak, może nie.
Poza tym "wyciskanie" z danego narzędzia (rozumiem, ze chodzi o uczenie się)
nie zależy od ilości posiadanego softu (czy książki też powinny byc 10x
droższe, to i by z nich wyciskano 10x tyle?) Generalnie jestem zwolennikiem
wolnego rynku. Rozumiem, że w dyskusji o piractwie można wysuwać argumenty
okradanych twórców, ale pisanie, że przez to więcej ludzi ma szerokie, choć
często powierzchowne (zawsze tak będzie) pojęcie o czymś, to grube
przegięcie. to jest akurat argument za piractwem bo bez niego nie mieliby
nawet tego powierzchownego. A jeśli chcesz koncesjonować zawód informatyka,
to już w ogóle nie mamy o czym rozmawiać. Wtedy należy dać koncesje każdej
grupie zawodowej, bo każda praca jest bardziej lub mniej odpowiedzialna.
Ostatni pomysł koncesjonowania pracy to wykształcenie rolnicze w rolnictwie
:)