W dniu 03.02.2022 o 14:36, Olin pisze:
> No właśnie. Nawet jeśli szczepionka nie chroni zakażeniem na nową mutację
> wirusa, ale ogranicza ryzyko zgonu, to warto się szczepić. A z Twoich słów
> na samej górze wynika, że zgonami przy szczepieniach się nie interesujemy.
> Krańcowy przykład to szczepionka na wściekliznę, którą podaje się dopiero
> po pokąsaniu przez wściekłe (albo nieznane) zwierzę, żeby nie dopuścić do
> śmierci.

Ja się na wirusach mało znam. Ty - o ile mnie wiadomo - też. Jaki sens
ma ta dyskusja? Nie mam zielonego pojęcia, czy szczepionka chroni przed
starą, czy nową odmianą. Zakładam, że ci, którzy ją robią się na tym
znają. Jeśli nawet nie są nieomylni, to mam nadzieję, ze ktoś nad tym
panuje, by przynajmniej szczepionka nie szkodziła. Nie wiem, czy
szczepionkę należy podać przed zakażeniem, czy po. Znani mi lekarze
twierdzą, że przed. Co ma szczepionka na wściekliznę z COVID wspólnego?

--
Robert Tomasik