W dniu 07.11.2023 o 20:47, J.F pisze:

>> Gdzieś tak 1/3 rano, 1/3 po południu, w nocy załoga szkieletowa, reszta
>> na zwolnieniach. Ci za biurkami 8-16 w większości - no ale oni go nie
>> szukali specjalnie chyba że pod biurkiem:P
>
> Oni nie szukali, ale pytanie ilu ich jest - połowa z tych 10 tys?
> To nam daje 5 tys "patrolowców", a jakby tak delikwent godzine zmiany
> przetrwał, to można powiedziec, ze wszyscy szukali, lub 2/3.

A - no chyb że tak - jeden szukał rano, drugi po południu to wyszło trzy
tysiące - całe szczęście że w jeden dzień się uwinęli bo jakby tydzień
szukali to by 21tys wyszło;)

> A jeszcze dyzurnych mozna doliczyc, skoro koordynowali szukanie :-)

Dobra - dorzućmy 10 górką:P

>> Do nowego sącza?
>
> Tak.
> Tam tez ktos moze dziecko zabić, czy jakas wataha przez granicę
> przechodzic.
>
> Albo dziecko zaginie i trzeba szukac w lesie i polu ...

To ściągną z sąsiednich powiatów po dwudziestu i będzie 200 plus
miejscowi. Wrócą na noc do domów. Chyba nie wierzysz, że rzeczywiście
tysie będą kogoś szukać. To nie żoliborz, żeby przed domem kurdupla się
zbierali.

A propo domu kurdupla. Tam chyba na słynnym zdjęciu było 76 suk. Razy
osiem to sześć stówek. Plus to oc na miejscu i piechotą przylazło niech
będzie 800. Trzy tysie to niemal 4 razy tyle;)


--
Shrek

Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!