On 12 Mar, 17:08, "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl>
wrote:
> >czy nie powinna wskazać w aktach skąd ma
> >informację
>
> patrz niżej
>
> >informację, która mogła byc dostępna tylko z banku? Dziwne nie jest
> >to, że maja wgląd na konta bankowe tylko że w tym przypadku najpierw
> >maja numer konta i dopiero występuja formalnie z zapytaniem do banku o
> >transakcje na tym koncie.
>
> Działania operacyjno-rozpoznawcze są ogólnie unormowane w rzeczonej ustawie
> i stanowią odrębny od kpk, poufny obszar działań. Tak więc nie oczekuj, że
> się zapoznasz z materiałami. Ustawa zapewnia ochronę metod i środków,
> zerknij do tych przepisów. Nie narusza to Twoich praw, bo te dane nie są
> dowodami, a te które są dowodami znajdują się w zwykłuch aktach
> postępowania, które poznasz/ałeś.

Zgadzam się, że metodologii działań się nie ujawnia. Ale w takim razie
ciekaw jestem jak w praktyce ustalili konto które nie funkcjonuje i
nigdy nie było podane.

Współpraca z bankiem wydaje się konieczna. To dlaczego nie pokazuja
tego zapytania do banku, a pokazuja kolejne... (?)
obserwując z zewnątrz widać, że musieli miec kontakt z bankiem 2 razy
- dlaczego pierwsze zapytanie miałoby byc poufne a drugie jawne dla
stron postepowania?
czy mam prawo wyjaśnić skąd policja miała taka informację, czy
zapytanie do banku skąd osoba trzecia (policja) weszła w posiadabnie
numeru konta. skoro jest tajemnica bankowa i tajemnica danych
osobowych to jednak chciałbym wiedzieć jak to ustalili, maja z
powietrza "numer konta". Metodologia działan to jedno, ale chociaz aby
"ukryć" ta metodologię mogliby pokazać jawne zapytanie o numer konta,
bo tak to nie wiadomo skąd go mają, a to samo w sobie jest pewnym
ustaleniem działań niejawnych...


.