Emilia [###e...@y...com.###] napisał:


Przede wszystkim nie bardzo widzę sens takiej sprawy i podejrzewam, że
jak koleżanka ochłonie, to i ona przestanie go widzieć. W wyniku tej
sprawie o jej problemie dowie się więcej osób, niż gdyby przeszła do
porządku dziennego nad głupotą byłego. Spróbuj jej to tak wyklarować i
podejrzewam, ze sprawa przestanie być problemem. Natomiast jeśli już
postanowi iść z tym do sądu i poda Cię na świadka, to iść i świadczyć
musisz. Lepiej, byś mówiła prawdę, bo może się okazać, że sądowi uda
się w inny sposób dojść prawdy i wówczas narażasz się na
odpowiedzialność karną. Jeśli już postanowicie coś z tym robić, to
wydrukujcie tzw. źródło wiadomości, czyli to, co widać po wyświetleniu
w OE >> prawy klawisz myszy << właściwości -> szczegóły -> Źródło
wiadomości. Chodzi o ten nagłówek. Na jego podstawie można ustalić
skąd przyszedł post, a i czasem nadawcę. Wówczas Twoje zeznanie
przestanie mieć większy sens.