eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSprowadzenie pożaru zagrażającego mieniu w wielkich rozmiarch › Re: Sprowadzenie pożaru zagrażającego mieniu w wielkich rozmiarch
  • Data: 2024-05-07 23:32:14
    Temat: Re: Sprowadzenie pożaru zagrażającego mieniu w wielkich rozmiarch
    Od: Shrek <...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 07.05.2024 o 21:29, J.F pisze:

    >> Tak - nie mieli też możliwości podjechać zapytać świadka który znał
    >> gości co zajebali moto ani podjechać jak wiedzieli gdzie stoi bud do
    >> którego go zapakowali...
    >
    > No ale jak pisałeś - sprawcy siedzą.

    NIe siedzą - na razie spędzili noc na dołku, busiarz nie ma zarzutów
    nawet. I to nie policjanci znaleźli moto. W sumie nawet nie sprawdzalem
    co im grozi.

    > Widać ktos jednak podjechal,

    Podjechali bo nie mieli wyjścia specjalnie. NIe dojechali od os strony
    świadka, tylko busiarza jak się moto u niego "znalazł".

    > albo wzięli od nabywcy umowe i mieli adres ...

    Raczej żadnej umowy nie było.

    > System PESEL masz na mysli?

    "Bęben". Tam jest więcej niż na peselu. I mają do miego dostęp nawet
    mobilne patrole.

    >> Ale w czym? W tym konkretnym przypadku? Chyba nie myślisz że chodzili i
    >> się po prostu rozglądali - więc metody mają.
    >
    > Metody różne mają.
    > Co nie znaczy, że te metody są absolutnie skuteczne.

    Nie mówię że są absolutnie skuteczne. Natomiast są absolutnie
    nieskuteczne jak się z nich nie korzysta.

    >> A moim to konkretnie
    >> dostali adres zamieszkania świadka, który znał sprawców i nagrał się
    >> nawet na kamerze że widział jak moto ładowali. W sumie jak to mało, to
    >> co trzeba? A nie podołali.
    >
    > Wiec kto ich aresztował, Ty ?
    > Podołali.

    Podołali, bo znalazłem moto u busiarza. U świadka nawet nie byli. Chyba
    że kłamał mi w lidlu:P

    >> Ogólnie odpadło "niedasie".
    >
    > Może i tak. Ale z pustego i Salomon nie naleje ...

    Jak się dupy nie ruszy to i z pełnego nie naleje.

    >> Bo to na ogół gówno daje.
    > trudno mi powiedziec.
    > Ty/ktos, wpisał na jakies dwie grupy i bus się znalazł.


    Ale to nie policja zamieścił po pól roku filmik nagrany kartoflem chuj
    wie gdzie, tylko ktoś na konkretnej grupie. Miałeś przykład z Warszawy -
    po pół roku zamieścili filmik jak jakiś debil w metrze próbował ludi pod
    pociąg wpychać. Po pól roku!

    >> Zwykle trzeba po prostu wziąć się do dobrej
    >> policyjnej roboty to i rezultaty będą.
    >
    > Tylko to szukanie igły w polu siana, jeśli nie ma innych śladów.

    Nawet jak dostają wszystko na tacy to ile było podobnych umorzeń jak
    moja sprawa?

    >> Kiedyś pracowałem w okolicy to zawsze stał radiowóz albo dwa i samochód
    >> ochrony. Teraz po braunie i protetach przeciw temu co odpierdala Izrael
    >> raczej mniej nie ma.
    >
    > Na gorącym uczynku sprawcy nie złapali.

    Od drugiej strony stoją. Od tej strony jak nie przeszedł przez plot od
    predszkola to musiał przemaszerować albo przed koszernymi kamerami albo
    od sąsiedniego biurowaca. Albo wejść do bloku obok. Ale to zwykle nie są
    geniusze zbrodni.

    >> Zapewne po kamerach sprawdzili do którego hostelu poszedł.
    >
    > Prawdopododobne. Ale czy tam tak dużo kamer w okolicy, czy mieli
    > szczęscie i hotel blisko?

    Mieli rozkaz szukać to znaleźli - ot i cała tajemnica;)

    >> Jak nie - celebrytka i to dziana...
    >
    > Eee tam. Krewna ministra? Znajoma bliska?

    Gość od autostrady też podobno znajomym ministra nie był, a dopóki się
    pieprzone pismaki za temat nie wzięły to nawet nie uczestniczyl w tym
    wypadku - po prostu przypadkiem rozbił się 300 metrów dalej:P A synek
    celebrytki zapierdalał po krakowie nie od wczoraj i jakoś prawka mu nie
    zabrali. Dziwne - bo pewnie za jeden przejazd by punktów na 4 prawka stykło.
    >> Bo znależli go jak już mleko się wylało i było jasne że w sprawstwo go
    >> nie ubiorą - pieprzone pismaki...
    >
    > To mogli przestać szukać, po co się wysilać?

    Bo zostali złapani z opuszczonymi gaciami przez pismaków, to treba było
    udawać, że go jako świadka szukają - co mieli się przyznać że chcieli mu
    sprawstwo przyklepać?

    >> Tam oprócz niego zginęły trzy osoby - i to też dziane - jest komu
    >> pozywać. No i nie może być żeby banan był tak po prostu winny. Temu
    >> angol przechodził,
    >
    > Kto przechodził, to nie wiadomo, póki nie znajdziesz.

    Nie ma znaczenia kto.

    >> Ale tam nie ma sprowadzenia ryzyka a sprowadzenie pożaru.
    >
    > Pozaru to prawie nie było, bo cegły się nie palą.
    > Ale ryzyko było.

    Ale paragraf jest za sprowadzenie a nie za ryzyko sprowadzenia. A
    usilowania mu logicznie nie przypiszesz jak "powie że pomarańcze przyniósł"

    >> I pewnie będzie miał. Jestem prawie pewny że mu jakiś braun pomoże albo
    >> w ostateczności zbiórkę zrobią. A linia obrony jest oczywista i w teori
    >> (poza robieniem kurwy z logiki przez sąd przy pomocy "kontrowersyjnych
    >> biegłych") nie ma słabych punktów.
    >
    > No i zobaczymy, jak to się skonczy.

    Albo uczynnym biegłym, albo zarzutami z innego paragrafu albo
    uniewinnieniem (ewentualnie zmianą kwalifikacji przez sąd).

    >> A i pewnie będzie trochę widowni.
    >
    > Sprawy z nieletnimi nie są niejawne?

    Nie sądzę żeby z automatu. Strony chyba też mogą wnioskować o jawność.

    >> No ale nie trafil, ani nie celował (więc co to za usiłowanie).
    >
    > a sąd może inaczej zinterpretować :-)

    Sąd może (prawie) wszystko, ale to robienie kurwy z logiki.

    >> Będzie, tylko czysty.
    >
    > Myslisz, ze jestes w kartotece? Jakiej ?

    W bębni jest każdy. A co w nim jest - nie wiem, aczkolwiek w moim
    przypadku coś tam pewnie będzie więcej niż standardowo.

    > O ile były jakiekolwiek.
    > A tego macierzystego komisariatu nie znasz przecież.
    > Ani nazwiska nie znasz - przynajmniej na początku śledztwa.

    Ale w ktorymś momencie już wiesz i sprawdzasz.

    >> TAm - raczej dużych dziur nie będzie.
    >
    > Do "Bemowa" kilka km ...

    Na każdym większym skrzyżowaniu, w każdym autobusie... IMHO jak doszli
    do tego do czego wsiadł, to już z górki - albo wyciągnęli nagranie z
    autobusu albo po samych numerach gdzieś wpadł na kamerach nadzoru ruchu

    > Nie mowię nie.
    > Ale trzeba mieć troche szczęscia.

    I chęci - szczęściu trzeba pomóc.

    >> Od tego on jest.
    >
    > No bez przesady.
    > Stoi Ci dzielnicowy pod bramą i patrzy kto wchodzi i wychodzi?

    Jak ktoś się wyróżnia to dzielnicowy go zna.


    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

  • 09.05.24 12:44 J.F

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1