Dnia Mon, 22 Feb 2010 12:32:04 +0100, Robert Tomasik napisał(a):

>> Skoro miałoby być tak jak twierdzisz, to dlaczego jakiś tam
>> ubezpieczyciel
>> odcina się od uznawania ze "ich były agent/przedstawiciel" zawierał umowy
>> w
>> czasie kiedy już przestał być ich agentem/przedstawicielem? Mimo tego,
>> kasował forsę i wypisywał normalne polisy i druki z tego towarzystwa
>> ubezpieczeniowego!!
>>
>> Jeżeli na wysypisku/składzie makulatury znajdziesz puste druki umów z
>> Orange i zaczniesz je wypełniać z "klientami" - to tez będzie to jak
>> starasz się twierdzić - chęć zawarcia umowy przez Orange??
>
> W takim wypadku trudno będzie uznać, że ORANGE jako osoba prawna miała
> zamiar zawrzeć tę umowę.

Odnosisz się do wysypiska czy do klimatu z tym ubezpieczycielem?
jeżeli do klimatu z ubezpieczycielem to .... właśnie zamykasz drogę do
zawierania umów poprzez agentów. Bo jaką mam pewność że agent który akurat
do mnie przyszedł z umową o polisą, pijący kawę, może się okazać że dzisiaj
parę godzin temu przestał nim być. Ja podpisałem umowę na oryginalnych
drukach, opłaciłem składkę (1 ratę) temu agentowi. On ją zgarnął do
kieszeni ... mam ochronę w postaci polisy czy jej nie mam?
Jak sprawdzić czy dany agent w TEJ chwili jest ich agentem? Czy infolinie
udzielają takich informacji? Jak udowodnić w razie "wałka" że na infolinii
uzyskałem potwierdzenie że ten agent jest CZYNNYM ich przedstawicielem i
posiada uprawnienia i pełnomocnictwa do zawierania umów/polis - choć
faktycznie parę godzin wcześniej "zwolnił się" :) - ale na infolinii nie
było jeszcze tego w systemie?
Czyli najbezpieczniej zawierać umowy w BUDYNKU ubezpieczyciela ....
hmmm...ale jak to zrobić z np. Allianzem który ma tylko przedstawicieli?
:)))

Wiem że to hipotetyczne, ale ... czyż nie realne?