> Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w
wiadomości
> > Mam cokolwiek wątpliwości, czy to była napaść, ale rozsądzi to sąd. Na
tej
> > zasadzie co piszesz, to każdego policjanta można by zamknąć, bo on też
> > znienacka napada na przechodnia i jeszcze dowodu osobistego żąda, co
mnie
> > się wydaje już zupełną zbrodnią.
> >
> moze nie sprecyzowalem, ale ta osoba zostala uderzona drzwiami jak
wsiadala
> do swojego pojazdu,
> bez slowa, straznik podbiegl, uderzyl drzwiami, potem przydusil ta osobe,
a
> potem zabral dokumenty..
>

A tak z innej beczki, to są jakieś dowody? Chodzi o świadków, albo badanie
lekarskie
stwierdzające uszkodzenia ciała? Bo jak nie to raczej można sobie
odpuścic...

I co znaczy, że "od tej pory straznik probuje delikatnie wywrzec
presje na ta osobe, aby ta odpuscila sobie"?? Jak próbuje to zrobić?

Pozdro,

Maxiu